Na bieżąco analizujemy rozwój sytuacji, nie wykluczamy żadnych decyzji - powiedział w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk, pytany o ewentualność zamknięcia granic. Musimy podejmować decyzje w oparciu o twarde dane i ich analizę - zaznaczył minister.
W środę prezydent USA Donald Trump w orędziu w sprawie koronawirusa poinformował, że od północy w piątek na 30 dni zawieszone będą wszystkie przyjazdy z Europy do Stanów Zjednoczonych. Zakaz nie będzie obejmował Wielkiej Brytanii.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów był pytany w TVP1, czy rząd rozważa zamknięcie granic podkreślił: "To bardzo poważna decyzja. Takie głosy oczywiście pojawiają się. (...) Na bieżąco analizujemy rozwój sytuacji. Zawsze trzeba podkreślać, nie wykluczamy żadnych decyzji".
"Odpowiedzialność i roztropność w działaniu polega również na tym, że nie podejmujemy jednego dnia wszystkich decyzji, albo dlatego, że wydaje nam się, że coś trzeba zrobić, albo dlatego, że kto coś zrobił. Musimy podejmować decyzje w oparciu o twarde dane i ich analizę" - zaznaczył minister.
Zwrócił uwagę, że "to nie jest tak, że jakikolwiek kraj, nawet wielkie Stany Zjednoczone, posiadają wiedzę nieograniczoną na każdy temat, w tym sytuacji związanej z epidemią koronawirusa". "Niedawno pan prezydent Trump w sposób taki, zdystansowany nazwijmy to, czy dosyć lekki wypowiadał się na temat tej choroby. Dziś podejmuje decyzję o częściowym zamknięciu granic" - zauważył.
Odnosząc się do słów Trumpa, że Europa popełniła wiele błędów, Dworczyk stwierdził, że "wiele krajów europejskich popełniło szereg błędów". "My też nie uniknęliśmy różnych błędów i ich nie unikniemy, to natura rzeczy. Jesteśmy w sytuacji ekstraordynaryjnej" - zaznaczył. Podkreślił, że należy w sposób wyważony i roztropny działać.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.