Liczba zgonów z powodu COVID-19 wyniosła w Hiszpanii 3434, co oznacza, że kraj wyprzedził już pod tym względem Chiny, gdzie zmarło 3281 osób - podał w środę resort zdrowia. Związki zawodowe szacują, że ok. 20 proc. zakażonych to funkcjonariusze służb mundurowych.
W całym kraju w ciągu minionej doby zanotowano 738 zgonów i 7937 nowych zakażeń. Łącznie liczba zainfekowanych SARS-CoV-2 w Hiszpanii to 47 610.
Władze czterech organizacji reprezentujących środowiska policjantów, żandarmów oraz żołnierzy wezwały rząd Pedra Sancheza do natychmiastowego wyposażenia funkcjonariuszy w odpowiedni sprzęt ochronny w związku z epidemią koronawirusa. Liczbę zainfekowanych do środy w swoich szeregach szacują na ponad 9 tys. osób.
"Ponad 9 tys. zakażonych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa to tylko część skali zjawiska" - napisali związkowcy w oświadczeniu przekazanym w środę rządowi i mediom, w tym m.in. agencji Europa Press. "W naszych statystykach nie uwzględniliśmy bowiem liczby infekcji w siłach zbrojnych" - podkreślili.
Tymczasem w środę po południu władze Madrytu nakazały pracownikom służb mundurowych poddanie się obowiązkowym testom na obecność koronawirusa. W całym regionie hiszpańskiej stolicy do popołudnia zanotowano już łącznie ponad 14 597 zachorowań i 1825 zgonów na COVID-19.
Z opublikowanych w środę szacunków ministerstwa pracy Hiszpanii wynika, że w związku z paraliżem gospodarki wskutek epidemii tymczasowo pracę straciło z powodu zawieszenia działalności przez firmy ponad 760 tys. osób.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.