Niemal 4,5 tys. dorosłych miało w ubiegłą sobotę przyjąć we Francji chrzest. Ze względu na epidemię ich sakramentalna inicjacja została odłożona na później, najprawdopodobniej na uroczystość zesłania Ducha Świętego.
Koronawirus pokrzyżował plany tegorocznych katechumenów. Obok odłożenia daty chrztu poważnie naruszona została także ich chrześcijańska formacja. Przygotowania do chrztu dorosłych trwają we Francji przynajmniej półtora roku. Jednakże najbardziej intensywne są one podczas Wielkiego Postu, który w tym roku został poważnie ograniczony na skutek epidemii.
Jak pisze jednak dziennik La Croix, Kościół nie opuścił katechumenów. Przygotowania odbywają się na odległość, kapłani zachęcają przyszłych katolików do rozwoju osobistej modlitwy i własnych, domowych rytuałów. Dla niektórych jest to dodatkowa próba dla ich wiary, dla innych niespodziewana okazja do rozwoju życia duchowego.
Liczba dorosłych katechumenów we Francji stale rośnie. W porównaniu do ubiegłorocznej Wielkanocy, w tym roku chrztów miało być o 5 procent więcej. Wynika to z jednej strony z ewangelizacyjnego dynamizmu tamtejszego Kościoła, ale też z faktu, że w wielu rodzinach utożsamiających się jeszcze z katolicyzmem, zaniedbuje się chrzest dzieci. Dlatego też niektórzy sakramenty inicjacji chrześcijańskiej przyjmują już jako dorośli.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.