IPN nie wyklucza, że w połowie roku mogą rozpocząć się pierwsze identyfikacje szczątków żołnierzy z Westerplatte. Odkryto je podczas badań archeologicznych przeprowadzonych przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku jesienią ubiegłego roku.
W trakcie prac archeologicznych na terenie Westerplatte odnaleziono ludzkie szczątki co najmniej 9 osób, w tym 8 niemal kompletnych szkieletów. Obok szczątków odkryto m.in. guziki wojskowe, buty oraz inne elementy polskiego umundurowania wojskowego.
- Na podstawie analizy źródeł historycznych i dotychczasowych ustaleń śledztwa można stwierdzić, że szczątki należą do polskich żołnierzy zabitych w Wartowni nr 5 oraz przeniesionych po walkach we wrześniu 1939 r. spod koszar. Udało nam się sporządzić listę 14 obrońców Westerplatte z imienia i nazwiska, którzy mogli w tym miejscu spoczywać - mówił Tomasz Jankowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Gdańsku, w rozmowie z PAP.
W ramach prowadzonego śledztwa prokurator dotarł już do kilkudziesięciu osób, które są spokrewnione z żołnierzami poległymi na Westerplatte. Mieszkają one m.in. Kielcach, Lęborku, Radomsku, Ostrowcu Świętokrzyskim, Słupsku i Warszawie. Prokurator pobrał od tych osób materiał biologiczny do badań DNA, co ma pomóc w ustaleniu tożsamości obrońców Westerplatte.
- Większość poległych żołnierzy nie pozostawiła po sobie dzieci. Szukamy więc dalszych krewnych genetycznych np. u potomstwa ich rodzeństwa. Są też wyjątki, w Gdyni dotarłem do wnuczki żołnierza. W przypadku 2-3 osób nie mamy już żadnych żyjących krewnych. W tej sytuacji z pewnością będzie musiało dojść do ekshumacji członków najbliższej rodziny żołnierza - wyjaśnił T. Jankowski.
Szkielety i kości znalezione na Westerplatte trafiły do analizy genetycznej w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. - Ustalanie profili genetycznych jest już na zaawansowanym etapie. Planujemy zakończyć te prace w czerwcu. Będziemy wówczas wiedzieć, do ilu osób należą badane przez nas szczątki. W II połowie roku pojawić się mogą pierwsze opinie identyfikacyjne - poinformował PAP dr hab. Andrzej Ossowski, kierownik Zakładu Genetyki PUM.
Naukowiec przyznał, że proces badania jest bardzo skomplikowany. - Ten materiał kostny, który poddajemy badaniom DNA jest ekstremalnie zdegradowany. Pojedynczy genom ludzki ma trzy miliardy par zasad, a my dysponujemy fragmentami, które mają tylko od kilkudziesięciu do ok. 300 par zasad - wyjaśnił A. Ossowski.
Dodał, że po wyodrębnieniu ze szczątków kodów DNA przyjdzie czas na porównanie ich z materiałem genetycznym pobranym od krewnych żołnierzy z Westerplatte.
W ramach śledztwa prowadzonego przez pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku ustalana jest też m.in. przyczyna śmierci osób znalezionych podczas prac archeologicznych na Westerplatte, co pozwoli na dokonanie rekonstrukcji zdarzenia.
Badania przeprowadza zespół biegłych z Gdańska: lek. Joanna Chociej, specjalista medycyny sądowej oraz dr n. med. Tomasz Nowicki, specjalista radiologii i diagnostyki obrazowej z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Dokonali już oględzin szkieletów oraz wykonali części z nich badania tomografii komputerowej. - Ze wstępnych badań wynika, że są to osoby płci męskiej, w zdecydowanej większości poniżej 30. roku życia. Większość szkieletów posiada rozległe uszkodzenia. Zniszczenia kości niektórych szkieletów, obecność wbitych w nie kawałków skorodowanego metalu, wskazują m.in. na uraz odłamkowy w następstwie eksplozji materiałów wybuchowych - dodał prok. Jankowski.
Badania archeologiczne na Westerplatte trwały od 12 września do 15 listopada 2019 r. i był to piąty etap tych prac. To pierwsze od prawie 60 lat odnalezienie na Westerplatte prochów polskich obrońców. Na szczątki natrafiono w pobliżu Cmentarza Obrońców Westerplatte, gdzie spoczywa dowódca polskiej placówki major Henryk Sucharski oraz kapral Andrzej Kowalczyk, którego szczątki odnalezione zostały przypadkowo w 1963 r. podczas prac związanych z budową nabrzeża na Westerplatte. Pozostałych kilka grobów na tym małym cmentarzu ma charakter symboliczny.
1 września 1939 r. o godzinie 4.48 Westerplatte zostało zaatakowane wystrzałami z niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein". Oddziały polskie przez siedem dni broniły placówki przed atakami z morza, lądu i powietrza. W walkach poległo co najmniej 15 polskich żołnierzy, około 30 zostało rannych. Liczbę zabitych po stronie niemieckiej szacuje się na 50 żołnierzy, rannych – na około 120.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.