Komisja Europejska wyraziła zgodę na pomoc dla gospodarstw, które ucierpiały z powodu klęsk żywiołowych; od końca września rolnicy będą mogli się ubiegać o finansowe wsparcie - poinformował w sobotę minister rolnictwa Marek Sawicki.
Minister wyjaśnił na konferencji prasowej w Siedlcach, że wnioski o pomoc finansową będzie można składać do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jest to nowe działanie, uruchomione po raz pierwszy w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na lata 2007-2013.
Wnioski na nowe działanie w ramach PROW 2007-2013 będzie przyjmowała od ostatniego tygodnia września Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Na złożenie wniosku rolnicy będą mieli 30 dni.
Chodzi o pomoc dla gospodarstw, które w wyniku powodzi i innych klęsk żywiołowych straciły swoje plony. Na to, by uruchomić nowe działanie, potrzebna była decyzja Komisji Europejskiej.
Pomoc będzie przysługiwała rolnikowi, którego straty w gospodarstwie - oszacowane przez specjalne komisje - wyniosą co najmniej 30 proc. Osoba taka będzie mogła się starać maksymalnie o 300 tys. zł dofinansowania; 10 proc. mają stanowić środki własne, a 90 proc. ma pochodzić z ARiMR.
W sierpniu Sawicki szacował, że łączna pomoc z PROW i pomocy socjalnej dla poszkodowanych rolników przekroczy 1 mld złotych. Ministerstwo rolnictwa oszacowało wówczas, że tegorocznymi powodziami zostało dotkniętych 100 tys. gospodarstw rolnych i 700 tys. hektarów gruntów. Według ostatnich danych resortu, liczba gospodarstw dotkniętych żywiołem wzrosła do 123 tys.; woda zalała 750 tys. ha gruntów.
Sawicki uczestniczył w sobotę w Siedlcach w XVII Międzynarodowych Dniach z Doradztwem Rolniczym i w VI Regionalnej Wystawie Zwierząt Hodowlanych.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.