Osoby pracujące lub uczące się tuż za granicą - pracownicy, studenci i uczniowie transgraniczni - od 4 maja będą mogli wrócić do pracy i nauki; nie będą musieli przechodzić obowiązkowej, 14-dniowej kwarantanny - poinformował w czwartek na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Premier podkreślił, że decyzję podjęto po głębokich analizach epidemiologicznych we współpracy z rządami w Berlinie i Pradze oraz po konsultacjach z samorządami. Dodał, że jest to dobra wiadomość dla osób, które pracują lub uczą się w Niemczech i w Republice Czeskiej.
"Przyrost nowych zakażeń jest relatywnie niski i stabilny. Nie wygraliśmy z epidemią, ale mamy ją w coraz większym stopniu pod kontrolą. Możemy więc działać bardziej zdecydowanie, aby życie gospodarcze mogło znowu zacząć nabierać tempa" - napisał premier Morawiecki.
Zastrzegł, że przedwczesne otwarcie granic to duże ryzyko. "Wyważenie interesu ekonomicznego pracowników transgranicznych i bezpieczeństwa waszych wspólnot samorządowych to spacer po linie. W żadnym wypadku nie możemy stracić równowagi. Priorytetem jest bezpieczeństwo ludzi. Jeśli dopuścimy do reaktywacji wirusa na terenach przygranicznych zaprzepaścimy to, co udało się dotychczas osiągnąć" - wskazał szef rządu.
"Musimy z żelazną konsekwencją przestrzegać zasad bezpieczeństwa sanitarnego i jednocześnie być w ciągłym dialogu z mieszkańcami - to pozwoli obniżyć napięcie. To kwestia odpowiedzialności za mieszkańców poszczególnych powiatów i moi rozmówcy świetnie to rozumieją" - zaznaczył premier.
Premier podziękował przedstawicielom samorządów, którzy wzięli udział w czwartkowych konsultacjach dotyczących zniesienia ograniczeń dla pracowników transgranicznych. Byli wśród nich starosta policki, gryfiński, gorzowski, krośnieński, żarski, zgorzelecki, jeleniogórski, kamiennogórski, głubczycki, cieszyński, burmistrz Złotego Stoku, Międzylesia, Dusznik Zdroju oraz Bystrzycy Kłodzkiej.
Granice Polski są zamknięte od 15 marca. Od 27 marca zamknięto je także dla pracowników transgranicznych. Osoby, które przekraczają granice, muszą poddać się dwutygodniowej kwarantannie.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.