Reklama

Unia doceniła polską jakość

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyraził zadowolenie, że UE doceniła "jakość" polskich kandydatów na stanowiska ambasadorów w unijnej służbie dyplomatycznej. Dodał, że Polska będzie zabiegała o kolejne stanowiska.

Reklama

W środę szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton mianowała 26 nowych szefów reprezentacji UE na świecie. Polacy obejmą dwie ambasady: w Jordanii oraz Korei Płd. Pierwszą placówką pokieruje Joanna Wronecka, była polska ambasador w Maroku i Egipcie, a drugą - Tomasz Kozłowski, były ambasador Polski w Pakistanie i były szef Departamentu Azji i Pacyfiku w polskim MSZ.

Sikorski na środowej konferencji prasowej w Warszawie powiedział, że jest bardzo zadowolony "z tego dobrego początku". Zastrzegł jednocześnie, że Polska nie będzie ustawać w staraniach o "kolejne, dobre, polskie nominacje w Unii Europejskiej, zarówno na placówkach, jak i w centrali".

"Będziemy nadal zabiegać o to, aby reprezentacja geograficzna, ale też jeśli chodzi o płeć, była lepsza niż do tej pory" - zaznaczył szef polskiej dyplomacji. Zwrócił uwagę, że nasz region oprócz Polaków reprezentuje jeszcze tylko jedna osoba: były premier Bułgarii Filip Dimitrow, który został ambasadorem UE w Gruzji.

"Od 9 miesięcy publicyści, niektórzy politycy wieszczyli porażkę w tych staraniach, żerując na tym, że siłą rzeczy nie mogliśmy ujawniać wszystkich naszych działań, które z natury rzeczy muszą pozostać poufne w tych sprawach. Ale koniec wieńczy dzieło" - mówił Sikorski.

Minister odrzucił sugestię dziennikarzy, że te nominację mogą nam utrudnić objęcie w przyszłości placówek, na których Polsce może bardziej zależeć, np. w Kijowie. "Jeśli Polacy wygrywają konkursy, jeśli pokazujemy, że mamy świetnych kandydatów, to to toruje drogę dla kolejnych sukcesów" - powiedział.

Wronecka dziękując szefowi MSZ za wsparcie i współpracę, mówiła, że do końca nie wierzy w to, co się stało. "Myślę, że szkoły egipska i marokańska były dla mnie wspaniałym doświadczeniem. Postaram się je teraz wykorzystać w Jordanii" - podkreśliła.

Przyszła ambasador UE w Ammanie jest z wykształcenia arabistką. W 1985 zrobiła doktorat na Wydziale Neofilologii UW w zakresie filozofii arabsko-muzłumańskiej. Od 1993 r. - w służbie zagranicznej. Przechodziła kolejne szczeble kariery od eksperta poprzez radcę ministra, naczelnika, wicedyrektora, dyrektora departamentu aż po ambasadora tytularnego. Przez cztery lata od 1999 r. kierowała polską placówką w Kairze, a od 2005 do 2010 r. była ambasadorem w Maroko. Wronecka ma 52 lata.

Drugi Polak, który obejmie delegaturę UE, Tomasz Kozłowski jest z wykształcenia orientalistą. W 1984 roku skończył Wydział Wschodu Moskiewskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych. Ukończył też kurs dyplomatyczny na Uniwersytecie Stanford w Kalifornii. W służbie zagranicznej od 1984 roku. Był referentem, radą ministra, dyrektorem departamentu i ambasadorem tytularnym. Pracował w misjach ONZ w Kambodży i RPA. Od 2001 do 2003 roku był ambasadorem RP w Islamabadzie; po powrocie do Polski przez dwa lata kierował Departamentem Azji i Pacyfiku w MSZ.

Od 2004 r. pracuje w Brukseli, gdzie przez 4 lata był szefem Wydziału ds. Azji w Zespole Planowania Politycznego przy wysokim Przedstawicielu UE ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Javierze Solanie. Aktualnie jest głównym doradcą ds. Azji i Ameryki łacińskiej w Dyrekcji Generalnej ds. Stosunków Zewnętrznych (REFLEX) Komisji Europejskiej. Kozłowski ma 52 lata.

Poza wskazywaniem szefów unijnych placówek trwa też proces wyboru ścisłego kierownictwa Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ) w centrali w Brukseli, gdzie - zgodnie z nieoficjalnymi informacjami - zastępcą sekretarza generalnego i jednym z dyrektorów też mają być Polacy. W piątek źródła bliskie szefowej unijnej dyplomacji powiedziały PAP, że polskimi kandydatami są minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz oraz szef gabinetu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, Maciej Popowski. Obaj, według tych źródeł, cieszą się dużą przychylnością Ashton.

"To jest też kwestia, która budzi emocje i w której już kilkakrotnie ogłoszono klęskę, ale proszę zaufać naszym staraniom" - odparł Sikorski, pytany o tę sprawę.

ESDZ ma osiągnąć zdolność operacyjną 1 grudnia, w pierwszą rocznicę wejścia w życie ustanawiającego ją Traktatu z Lizbony. Ta nowa quasi-instytucja z ponad 130 ambasadami na świecie ma zapewnić UE spójny i silny głos na arenie międzynarodowej.

Jedna trzecia pracowników ESDZ ma pochodzić z krajów UE (dyplomaci narodowi), a reszta ma być przeniesiona z unijnych instytucji, głównie z Dyrekcji ds. Stosunków Zewnętrznych Komisji Europejskiej. Obecnie w instytucji tej na około 600 pracowników przypada zaledwie około 30 Polaków.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama