Po obfitych deszczach wzrasta poziom rzek na północy Czech. W poniedziałek z brzegów wystąpiła w kilku miejscach m.in. Nysa Łużycka.
Czeski Instytut Hydrometeorologiczny (CzHMU) ogłosił alarm powodziowy w dwóch północnych województwach: usteckim i libereckim. Trzeci, najwyższy poziom zagrożenia powodziowego obowiązuje na rzece Smieda (w Polsce - Witka) na polsko-czeskim pograniczu.
Rzecznik władz kraju libereckiego podał, że wzdłuż Smiedy w kilku miejscach strażacy odpompowują wodę z piwnic i budują zabezpieczenia z worków z piaskiem.
Poziom Nysy Łużyckiej w południe przekroczył 200 centymetrów. Burmistrz miasta Hradek nad Nisou Martin Puta powiedział, że rzeka już rano wylała na okoliczne łąki. "Nie mam informacji, czy woda zalała jakiś dom. Możliwe, że ktoś będzie miał wodę w piwnicy" - mówił.
Deszcz padał w poniedziałek niemal na całym terytorium Republiki Czeskiej. Stan pogotowia ogłoszono także dla rzek środkowych Czech, Wysoczyzny i południowych Moraw. Opady - według czeskich meteorologów - ustaną we wtorek.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.