Przywrócenie meczetu w stambulskiej Hagii Sophii jest możliwe tylko za zgodą UNESCO – przypomniał wicedyrektor generalny ds. kultury w tej oenzetowskiej organizacji Ernesto Ottone Ramírez, odnosząc się do zapowiedzi władz Turcji. W rozmowie z greckim dziennikiem „Ta Nea” ujawnił, że do tej pory nie wpłynął wniosek Ankary w tej sprawie.
Wyjaśnił, że Konwencja w sprawie Ochrony Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego z 1972 roku stanowi, iż zmiana statusu obiektów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa wymaga decyzji Międzyrządowego Komitetu UNESCO. Hagia Sophia - słynna bazylika chrześcijańska, zamieniona w XV wieku w meczet, a w latach 30. XX wieku w muzeum - została wpisana na tę listę w 1985 roku.
Do zachowania dotychczasowego muzealnego statusu Hagii Sophii wezwał amerykański ambasador ds. wolności religijnej na świecie Sam Brownback.
Ubolewanie z powodu planów tureckich władz wyraził duchowy przywódca 300 mln prawosławnych chrześcijan na całym świecie, ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej. – Co mogę powiedzieć jako chrześcijański duchowny i grecki patriarcha Stambułu? Zamiast jednoczyć, 1500-letnie dziedzictwo nas dzieli. Jestem zasmucony i wstrząśnięty – powiedział 80-letni hierarcha w wywiadzie dla dziennika „The Washington Post”. Przypomniał, że chrześcijanie przetrwali w Stambule przez 17 wieków i „pozostaną tu na zawsze, jeśli Bóg zechce”.
O losie Hagii Sophii ma zadecydować 2 lipca turecka Rada Stanu, która – według zapowiedzi – miałaby anulować prezydencki dekret z 1934 roku o przekształceniu ówczesnego meczetu w muzeum.
Hagia Sophia uchodzi za najwspanialszą budowlę pierwszego tysiąclecia po Chrystusie. Powstała jako chrześcijańska świątynia Mądrości Bożej. Wzniesiono ją z rozkazu cesarza Justyniana w 537 r. na ruinach wcześniejszego kościoła z IV w. Po upadku Konstantynopola 29 maja 1453 r. szybko została przekształcona w meczet, m.in. dobudowano do niej cztery minarety. W 1934 r. decyzją prezydenta Turcji Mustafy Kemala Atatürka stała się muzeum. Od lat podejmowane są przez wyznawców islamu próby wymuszenia na władzach, by Hagia Sophia z powrotem była meczetem.
Na początku maja br. przewodniczący tureckiego związku pracowników instytucji religijnych i fundacji (Diyanet Bir-Sen) Hasan Türüt wezwał prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana, aby pozwolił na odprawienie muzułmańskiej modlitwy w Hagia Sophia w pierwszy piątek po ustaniu pandemii koronawirusa. Powołał się przy tym na fakt, że sułtan Mehmed II Zdobywca w 1453 r. modlił się tam w pierwszy piątek po zdobyciu Konstantynopola.
Türüt podkreślił, że nic już nie będzie takie samo w pokoronawirusowym świecie i wskazał, że „Hagia Sophia jest środkiem do osiągnięcia zmartwychwstania świata”. Jego zdaniem modlitwa do Allaha w Hagii Sofii „załagodzi zło”, jakim było przekształcenie jej z meczetu w muzeum.
Według otomańskiej tradycji po modlitwie w tym miejscu w 1453 r. Mehmed II wezwał klątwy Allaha na wszystkich, którzy zmieniliby przeznaczenie Hagii Sophii. – Nie znośmy już dłużej klątwy Allaha i naszego przodka Mehmeda. Trzeba, by czcigodny prezydent naszego kraju i jego kompetentni urzędnicy, którzy starają się o wywyższenie muzułmańskiej Turcji i islamu, potraktowali to poważnie – argumentował Türüt. Według niego, w związku ze znaczeniem, jakie Hagia Sophia ma dla islamu, konieczne jest ponowne przekształcenie tego zabytku w meczet.
29 maja, w ramach obchodów 567. rocznicy zdobycia Konstantynopola przez Turków osmańskich, w Hagii Sophii odczytano fragment Koranu, tzw. surę podboju. Wydarzenie to transmitowała państwowa telewizja. İbrahim Kalın, rzecznik prezydenta Turcji przyznał wówczas, że kwestia przekształcenia tej historycznej budowli w meczet co pewien powraca na czołówki środków przekazu. Jednocześnie powołał się na słowa prezydenta Erdoğana, który swego czasu wezwał muzułmanów, by najpierw zapełnili sąsiedni meczet Sułtana Ahmeda, zwany Błękitnym Meczetem. Dopiero później można będzie rozważyć kwestię meczetu w Hagii Sophii.
Tydzień temu turecki dziennik „Hürriyet” zacytował słowa prezydenta Erdoğana, który 16 czerwca oświadczył, że „jeśli Bog zechce”, po decyzji Rady Państwa, która ma zapaść 2 lipca, „odmówimy modlitwę w Hagii Sophii”. Planowana jest ona na 15 lipca, w czwartą rocznicę nieudanej próby wojskowego zamachu stanu, przeprowadzonej przez grupę wojskowych średniego szczebla.
Inny dziennik „Yeni Safak” przytoczył badania opinii publicznej, z których wynika, że Turcy opowiadają się za odprawianiem modlitw muzułmańskich w Hagii Sophii (która po zdobyciu Konstantynopola przez Turków w XV w. przez kilka stuleci była meczetem). „Naród powiedział ostatnie słowo” – stwierdza gazeta. Za przywróceniem Hagii Sophii funkcji meczetu jest 90 proc. członków rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, na której czele stoi Erdoğan.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.