Polityczne zaangażowanie władz TVP i Polskiego Radia jest niedopuszczalne i nie da się pogodzić z zasadą bezstronności, obowiązującą szczególnie w mediach publicznych - oświadczyła we wtorek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
KRRiT uzasadnia, że zajęła stanowisko w tej sprawie w reakcji na powtarzające się w ostatnich miesiącach sytuacje "publicznego angażowania się w kampanie polityczne członków władz mediów publicznych".
Zarzuty w tych sprawach przekazywane były do KRRiT m.in. przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i dotyczyły angażowania w kampanię wyborczą przed ostatnimi wyborami prezydenckimi osób z kierownictwa III Programu Polskiego Radia oraz Telewizji Polskiej. Ostatnio też - jak informuje KRRiT - skarga dotyczyła udziału prezesa poznańskiego Radia Merkury "w demonstracji politycznej".
"(...) Członkowie zarządów jak i osoby pełniące inne funkcje kierownicze w publicznym radiu i telewizji (zwłaszcza kierujące pracą redakcyjną) nie powinny angażować się w działania mające charakter kampanii politycznej" - podkreśla Krajowa Rada.
"Niedopuszczalny jest aktywny udział w wiecach i demonstracjach politycznych, a także publiczne wsparcie kandydatów i organizacji politycznych. Takie zaangażowanie polityczne jest nie do pogodzenia z realizacją zadań spoczywających na nadawcach publicznych" - głosi stanowisko KRRiT.
Rada przypomina, że "zgodnie z obowiązkami określonymi w art. 21 ust. 2 pkt. 1 - 4 ustawy o radiofonii i telewizji instytucje te gwarantować powinny w pełni rzetelny i obiektywny obraz wydarzeń i sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów oraz formowaniu się ich opinii. Jest to szczególnie istotne w okresach kampanii wyborczych".
Przypadki skarg na władze publicznych mediów, o których pisze KRRiT, dotyczyły m.in.: byłego już dyrektora radiowej Trójki Jacka Sobali (SDP zwracało się w maju do KRRiT o zajęcie stanowiska w sprawie wystąpienia szefa radiowej Sobali na koncercie ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej, który według Stowarzyszenia miał "charakter wiecu wyborczego") oraz byłego już wicedyrektora TVP1 Stanisława Janeckiego (SDP zaskarżyła go do telewizyjnej Komisji Etyki za felieton dla "Faktu", w którym w trakcie kampanii wyborczej wyliczał on powody, dla których zwyciężyć powinien Jarosław Kaczyński).
Zaangażowanie po stronie jednego z kandydatów podczas ostatniej kampanii prezydenckiej zarzucono także współpracującemu z Programem II Polskiego Radia Jerzemu Kisielewskiemu. Kisielewski figurował na oficjalnej stronie kandydata PO Bronisława Komorowskiego jako członek popierającego go Komitetu.
W ostatnich dniach SDP wniosło z kolei do KRRiT skargę na prezesa Radia Merkury Filipa Rdesińskiego. Dotyczy ona udziału prezesa publicznej rozgłośni w manifestacji przed konsulatem Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jak pisał "Głos Wielkopolski", Rdesiński "przyszedł pod konsulat wraz z ok. 30 osobami manifestującymi przeciwko zatrzymaniu w Polsce premiera emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmeda Zakajewa". "Demonstranci mieli ze sobą plansze z hasłami: "Wolna Czeczenia", ale też "Obalić rząd" czy "Rząd Tuska - wspólnicy morderców!" - pisała gazeta.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.