Prezydent Bronisław Komorowski w liście do prezydenta Chile Sebastiana Pinery pogratulował perfekcyjnie przeprowadzonej akcji ratowania 33 górników z kopalni w San Jose. "Łączę się w tych chwilach szczęścia z ocalonymi górnikami, ich rodzinami i bliskimi" - napisał.
Komorowski podkreślił, że z ogromną radością przyjął "wiadomość o końcu trwającego wiele dni dramatu 33 górników uwięzionych w kopalni San Jose".
"W tym trudnym czasie solidarność Narodu Polskiego z Narodem Chilijskim była niezwykle silna. W Polsce podobnie jak w Chile górnictwo jest znaczącym sektorem gospodarki co sprawia, że w szczególny sposób przeżywaliśmy dramat zasypanych górników" - napisał Bronisław Komorowski.
Na ręce prezydenta Chile złożył gratulacje perfekcyjnie przeprowadzonej akcji ratunkowej.
"Ze wzruszeniem obserwowałem twarze kolejnych górników transportowanych na powierzchnię w kapsule ratunkowej. Łączę się w tych chwilach szczęścia z ocalonymi górnikami, ich rodzinami i bliskimi" - napisał prezydent.
Akcja ratownicza w kopalni San Jose zakończyła się w czwartek o godz. 5.30 czasu polskiego, gdy na powierzchnię wrócił ostatni z ratowników, którzy w środę zjechali pod ziemię, by - po 69 dniach od katastrofy - wydostać stamtąd 33 górników.
Było to bezprecedensowa akcja ratownicza - nigdy wcześniej w historii górnictwa nie zdarzyło się, by ktokolwiek tak długo pozostawał przy życiu uwięziony pod ziemią w efekcie katastrofy i na końcu został uratowany.
Górnicy byli ratowani pojedynczo, za pomocą specjalnej kapsuły-windy spuszczanej na głębokość ponad 600 metrów. Ostatniego wydobyto około godz. 3 rano czasu polskiego w czwartek.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.