Religijni Indusi (hindusi) wierzą, że prochy zmarłych należy wrzucić do rzeki. W najbliższych tygodniach mają przedstawić zasady, które w Kanadzie pogodzą religijne obyczaje z troską o czystość środowiska.
Jak informowały w minionym tygodniu kanadyjskie media, Federacja Hindusów w Kanadzie (Canada's Hindu Federation) przygotowuje zasady dotyczące religijnych pochówków stosowanych zarówno przez hindusów, jak i sikhów. Obie te grupy religijne, także w Kanadzie, chcą przestrzegać tradycji, jednak muszą brać pod uwagę obawy innych Kanadyjczyków przed zanieczyszczaniem wód.
Kontrowersje w Ontario, które stały się przyczyną przygotowania tych zasad, dotyczyły między innymi tego, czy do wody nie zostaną wrzucone niespalone szczątki ludzkie - przypomniała telewizja CBC.
Stąd też jedną z zasad ma być niewrzucanie prochów do wody w odległości mniejszej niż pół kilometra od brzegu - podała CBC. Canada's Hindu Federation chce też uzgodnić z merami miejscowości w rejonie Toronto, gdzie hindusi i sikhowie mogliby dokonywać rytualnych pożegnań zmarłych. Zdaniem federacji podobne rozwiązania mogłyby być stosowane w całej Kanadzie.
Cała sprawa zaczęła się sześć lat temu, gdy władze zainteresowały się osobami, które wrzucały różne przedmioty do wód Credit River i Fletcher's Creek w Brampton pod Toronto. Zaczęły się bowiem pojawiać skargi obywateli zaniepokojonych religijnymi ceremoniami - jak relacjonował dziennik "The National Post". Nieznający hinduskich tradycji Kanadyjczycy próbowali uniemożliwiać takie obrzędy.
Władze postanowiły wówczas stworzyć grupę roboczą, która ostatecznie orzekła, że samo wrzucanie ludzkich prochów do wody nie stwarza żadnych zagrożeń. Wolno to zatem czynić w rzekach i jeziorach należących do państwa. Do wody można wrzucać prochy czy kwiaty, ale nie biżuterię czy odzież. Jeśli rzeka czy jezioro należy do miasta, należy uzyskać zgodę odpowiednich władz.
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.