W PiS nie będzie dyscypliny w głosowaniu nad projektami ustaw regulujących kwestię zapłodnień in vitro - powiedział PAP szef klubu Mariusz Błaszczak. Spodziewa się, że większość posłów PiS poprze rozwiązania "zgodne z nauką Kościoła".
Kilkunastu parlamentarzystów PiS jest gotowych zagłosować za projektem autorstwa posła PO Jarosława Gowina. Zgodnie z nim zapłodnienia in vitro mają być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce.
"Najbliżej jest mi do rozwiązań zaproponowanych w projekcie Gowina. Są najbardziej kompromisowe. Dlatego ten projekt będę popierał" - zadeklarował w rozmowie z PAP poseł Mariusz Kamiński. Jak dowiedziała się PAP od posłów PiS, takie samo zdanie prezentują m.in. posłowie Adam Hofman i tzw. grupa "muzealników" (wśród nich Jan Ołdakowski, Lena Dąbkowska-Cichocka).
"Większość posłów PiS popiera projekt Piechy. Myślę, że gdyby nie udało się go przeforsować, następny w kolejności, bliższy klubowi będzie projekt Gowina" - powiedział Kamiński. Jego zdaniem w Sejmie powinien być zawarty "rozsądny, umiarkowany kompromis".
"Mamy obecnie kilka projektów, ale dzisiaj nie możemy przesądzić, jaki tekst będzie ostatecznie głosowany w Sejmie. Dlatego nie mogę opowiedzieć się za żadnym z projektów. To będzie wynik kompromisów, uzgodnień, liczenia głosów" - powiedział PAP z kolei Paweł Poncyljusz.
Posłanka PiS Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała zaś w TVN24, że opowie się za "projektem liberalnym". "Państwo powinno współfinansować tę metodę. (...) Procedura in vitro powinna być procedurą ostatniej deski ratunku. Jest potrzebny narodowy program leczenia bezpłodności" - podkreśliła.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.