A może to za wcześnie? Może popełniamy jakiś duchowy falstart?
Ale jak tu się oprzeć? Jak tu się oderwać od lektury wydanej niedawno przez Znak książki Romana Zająca „Trzej królowie. Tajemnica mędrców ze Wschodu”, skoro tyle w niej cudów, cudownych, orientalnych opowieści, które spokojnie mogłyby się przecież znaleźć wśród tych z „Tysiąca i jednej nocy”.
Więc czytamy z żoną dalej. Dziennie po kawałku. Po rozdziale, dwóch, trzech… I nagle orientujemy się, że właściwie to mamy już Adwent, bo niepostrzeżenie wyruszyliśmy w drogę do Betlejem wraz z bohaterami tej publikacji, w której Kacper, Melchior i Baltazar przypominają momentami bardziej… Ali Babę, Aladyna i Sindbada.
Oczywiście wszystkiemu „winne są” źródła – te niezliczone, wczesnochrześcijańskie apokryfy, historie i ewangelie (ormiańskie, syryjskie, gruzińskie, arabskie), w których aż roi się od niebywale barwnych opowieści o tym kim Trzej Królowie byli, skąd przybyli i co też działo się z nimi później.
Istnieje np. legenda o św. Tomaszu, który po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, zawędrować miał aż do Indii i tam spotkać się z naszymi monarchami. A może tylko z jednym z nich? Wszak pozostali dwaj pochodzili z Chin i Arabii. A może jednak z Afryki i Ameryki Południowej (tak, tak – nie brak i takich koncepcji, w których jednym z przybyłych do Betlejem mędrców był król Inków zwany Sinchi Roca).
Skąd takie pomysły? Roman Zając tłumaczy to m.in. w ten sposób:
Bardzo często epizod o Magach określany jest mianem chrześcijańskiego midraszu. Midraszami nazywamy specyficzny rodzaj żydowskich komentarzy do tekstu biblijnego, które mają charakter krótkich, barwnych opowieści służących uwypukleniu teologicznego wymiaru danego fragmentu.
Królowie pochodzący z Azji, Afryki i Ameryki „teologicznie” symbolizują więc całą ludzkość. Wszystkie rasy i narody, bo Jezus przyszedł przecież do każdego z nas.
Piszę ten tekst będąc mniej więcej w połowie książki. Co będzie dalej? Zaglądam do spisu treści. Anioł na etacie Gwiazdy. Gra o tron. Herod contra Magowie. Rajskie pochodzenie darów. W konwencji fantasy… No no, czeka nas jeszcze niejeden zaskakujący zwrot akcji, a Kacper, Melchior i Baltazar pewnie nie raz przeistoczą się w swoistych, egzotycznych trzech muszkieterów, jak to miło miejsce chociażby w kostiumowo-przygodowym filmie „Gwiazda królów” z 2007 roku.
Więc może na koniec dzisiejszego felietonu coś spokojniejszego i mniej szalonego do posłuchania? Proponuję jednak utwór na temat: „Trzej Królowie” w wykonaniu TGD oraz Kuby Badacha i Piotra Cugowskiego:
TGD TGD feat. Kuba Badach, Piotr Cugowski - Trzej Królowie
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści