Kilka protestanckich Kościołów działających na terenie Argentyny potwierdziło swój udział w sobotniej manifestacji w Buenos Aires domagającej się zaprzestania prac nad projektem legalizacji aborcji w tym kraju. Do udziału w proteście wezwała jako pierwsza Konferencja Episkopatu Argentyny.
Biskupi katoliccy Argentyny wezwali mieszkańców kraju do protestu po tym, jak 16 listopada prezydent Alberto Fernandez skierował do Kongresu projekt ustawy dopuszczającej możliwość przerywania ciąży.
Dokument, który ma być przedmiotem debaty parlamentarnej jeszcze w grudniu, przewiduje, że nienarodzone dziecko może być zabite na życzenie do 14. tygodnia ciąży.
Konferencja Episkopatu Argentyny była jedną z pierwszych instytucji wzywających obywateli do ulicznych protestów. W liście biskupi napisali, że proszą o udział w proteście nie tylko katolików, ale oddanych "dobru Argentyńczyków, którzy bronią życia" oraz "ludzi dobrej woli". Wezwali też do uczestnictwa w manifestacji "braci innych wyznań religijnych".
Na apel biskupów odpowiedziała m.in. czołowa organizacja grupująca wspólnoty protestanckie Argentyny - Chrześcijańska Unia Kościołów Ewangelickich (Aciera).
Pastor Osvaldo Carnival z kierownictwa Aciera w apelu do mieszkańców Argentyny wskazał, że środowisko prezydenta kraju "popełnia błąd forsując legalizację aborcji w czasie pandemii".
Wskazał, że z przeprowadzonych w kraju sondaży wynika, że większość obywateli uważa, że okres ten jest nieadekwatny do przeprowadzania próby legalizacji aborcji.
"Przecież w 2018 r. próbowano już forsować legalizację aborcji i nie dało to żadnego skutku (). Dziś (podczas pandemii - PAP) trzeba skupić się na ratowaniu ludzkiego życia. Ta obecnie podejmowana próba legalizacji aborcji jest niepożądana z powodu restrykcji sanitarnych, koronakryzysu oraz widma dalszego dzielenia społeczeństwa. Nie chcemy tego" - stwierdził Carnival.
Obowiązujące obecnie w Argentynie przepisy dopuszczają przerywanie ciąży w dwóch przypadkach: zagrożenia zdrowia lub życia matki oraz w sytuacji gwałtu.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.