Reklama

Przedsiębiorcy demonstrują w centrum Kijowa

Kilkadziesiąt tysięcy przedstawicieli małego i średniego biznesu demonstruje w poniedziałek w centrum Kijowa, domagając się od prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza nałożenia weta na uchwalony przez parlament nowy kodeks podatkowy.

Reklama

Protest odbywa się na znanym z czasów pomarańczowej rewolucji głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości. Przedsiębiorcy zebrali się na nim dokładnie w dniu szóstej rocznicy wybuchu tej rewolucji. Podczas demonstracji doszło do niewielkiej potyczki z milicją.

"Jeśli Janukowycz nie zawetuje kodeksu podatkowego, to na Ukrainie rozpocznie się rewolucja, ale nie będzie ona już tak pokojowa, jak pomarańczowa rewolucja" - powiedział PAP Serhij Melnyczenko z Koalicji Uczestników Pomarańczowej Rewolucji, która przyłączyła się do protestów.

Przedsiębiorcy, niezadowoleni z wprowadzonego przez rząd i zaakceptowanego przez parlament nowego systemu podatkowego, zaczęli zbierać się na Majdanie o godz. 9 (godz. 8 czasu polskiego). Informowali przy tym, że milicja drogowa zatrzymuje zmierzające do Kijowa kolumny autobusów z uczestnikami protestów z innych miast.

O godz. 11 (godz. 10 czasu polskiego) demonstranci ruszyli w kierunku administracji prezydenckiej, gdzie zostawili petycję, w której powtórzyli, że dają Janukowyczowi czas na zawetowanie kodeksu podatkowego do godz. 18 (godz. 17 czasu polskiego). Ponownie ostrzegli, że jeśli weta nie będzie, rozpoczną zbieranie podpisów o referendum w sprawie usunięcia prezydenta ze stanowiska.

Po powrocie na Majdan Niepodległości protestujących zebrało się już tak wielu, że zajęli przecinającą ten plac główną ulicę Kijowa, Chreszczatyk. To właśnie wtedy doszło do niewielkiego starcia z milicją, która próbowała zepchnąć ludzi z jezdni na chodnik.

W odpowiedzi na tę interwencję organizatorzy protestu poprosili jego uczestników, by nie poddawali się prowokacjom ze strony władz.

"Niektórzy ludzie nastawieni są radykalnie, lecz prosimy ich, by zachowali spokój. Jesteśmy gotowi pozostać na Majdanie, aż osiągniemy nasz cel, czyli do czasu anulowania kodeksu podatkowego. Mamy namioty i jesteśmy gotowi je tu rozbić" - mówił w rozmowie z PAP Melnyczenko.

Protesty przeciw kodeksowi trwają na Ukrainie od kilku tygodni. Choć dokument ten przewiduje stopniowe zmniejszanie podatku dochodowego dla firm z 25 do 16 proc., właściciele niewielkich przedsiębiorstw są niezadowoleni ze wzmocnienia funkcji kontrolnych służb podatkowych oraz z rozszerzenia wymogu posiadania kas fiskalnych. Sprzeciw wywołuje także ograniczenie kategorii przedsiębiorców mogących korzystać z uproszczonego opodatkowania.

Mali i średni przedsiębiorcy alarmują, że kodeks faworyzuje oligarchów i uderza w niewielkie firmy.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Czwartek
noc
0°C Czwartek
rano
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
wiecej »

Reklama