Kapitan Andrzej Lasota osadzony w 2019 r. w Meksyku w związku z oskarżeniami o rzekomy udział w przemycie kokainy został uniewinniony przez sąd w Ciudad Victoria, na północnym wschodzie tego kraju, poinformował w piątek wieczorem PAP polski resort spraw zagranicznych.
W środę przed sądem w Ciudad Victoria na północnym wschodzie Meksyku został wznowiony rozpoczęty wiosną 2020 r. proces Andrzeja Lasoty, kapitana statku, oskarżonego przez wymiar ścigania tego kraju o przemyt ćwierć tony kokainy.
Polak został aresztowany pomimo tego, że to właśnie z jego inicjatywy poinformowano meksykańską policję o podejrzanym ładunku na statku UBC "Savannah". Za nielegalny przemyt narkotyków groziło mu do 10 lat więzienia.
W lipcu 2019 r. na płynącej pod cypryjską banderą jednostce wykryto podczas rozładunku statku w porcie Altamira, na wschodzie Meksyku około 250 kg kokainy, ukrytej w opakowaniach na dnie ładowni. Kapitan Lasota natychmiast zgłosił sprawę lokalnej policji, która po kilkudziesięciu godzinach aresztowała całą załogę statku, na którym znajdowało się trzech obywateli Polski oraz 19 Filipińczyków.
Wszyscy współzałoganci Lasoty podczas śledztwa utrzymywali, że narkotyki znalazły się w jednym z pomieszczeń ładowni bez ich wiedzy. Twierdzili, że przypuszczalnie kokaina mogła zostać im podłożona podczas trwającego kilka dni załadunku koksu metalurgicznego w kolumbijskim porcie Barranquilla.
Po kilku tygodniach dochodzenia wszyscy członkowie załogi UBC "Savannah", z wyjątkiem kapitana statku, zostali zwolnieni z aresztu i deportowani do swoich krajów z powodu braku ważnych wiz. Kapitan jednostki Andrzej Lasota został zaś przeniesiony do więzienia o zaostrzonym rygorze w mieście Tepic, w stanie Nayarit, na zachodzie Meksyku.
Sprawa oskarżonego o umyślny przemyt kokainy kapitana przedłużała się, jak tłumaczą władze meksykańskie, z powodu pandemii.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.