Nawet intensywne spacery mogą pomóc. Warunek jest jeden - chodzi o regularną aktywność fizyczną.
O korzystnym wpływie regularnej aktywności fizycznej na przebieg zakażenia wirusem SARS-CoV-2 możemy przeczytać w czasopiśmie naukowym "British Journal of Sports Medicine". Opisano tam badania przeprowadzone w Kalifornii, w ramach których przeanalizowano przebieg zakażenia u około 50 tys. osób. Były to osoby, które w latach 2018-2020 brały udział w programie pozwalającym ocenić ich kondycje fizyczną.
W ramach analizy uwzględniono aktywność fizyczną pacjentów oraz równego rodzaju czynniki ryzyka, takie jak wiek czy obciążenia chorobowe. Po przestudiowaniu przypadków tych osób i uwzględnieniu innych czynników ryzyka okazało się, że grupa najmniej aktywna była dwukrotnie częściej hospitalizowana na skutek przebiegu covid-19 niż grupa najbardziej aktywna. Grupa najmniej aktywna aż o 73 procent częściej wymagała pomocy na oddziałach intensywnej terapii, a ryzyko śmierci z powodu zakażenia SARS-CoV-2 było dla nich 2,5 razy większe.
Okazuje się, że nawet umiarkowany, ale regularny ruch, jak choćby intensywne spacery, zmniejszał ryzyko zgonu w wyniku covid-19 o około 30 proc., a całkowicie siedzący tryb życia (poniżej 10 minut aktywności dziennie) okazał się jednym z najpoważniejszych czynników wysokiego ryzyka, poważniejszym niż choćby otyłość czy cukrzyca.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.