Armia meksykańska poinformowała w piątek o ujęciu 14-latka, który - jak się podejrzewa - był płatnym zabójcą, działającym na zlecenie kartelu narkotykowego.
Domniemany kiler, znany jako "El Ponchis", został schwytany w czwartek na lotnisku Cuernavaca (środkowy Meksyk), gdy wraz z 16-letnią siostrą próbował się dostać na samolot do Tijuany. Nastolatka przewieziono w piątek rano do biura prokuratora generalnego w Cuernavaca. Dziennikarzom powiedział, że uczestniczył w obcinaniu głów co najmniej czterem ofiarom kartelu. Źródła w armii meksykańskiej informują, że siostra chłopca jest podejrzana o pozbycie się zwłok.
"Uczestniczyłam w czterech egzekucjach, ale robiłem to, będąc pod wpływem narkotyków i grozili mi, że jeśli tego nie zrobię, to mnie zabiją" - powiedział nastolatek. Agencja Associated Press pisze, że był spokojny i nie okazywał skruchy.
Siostra powiedziała dziennikarzom, że planowali przedostać się do San Diego w Kalifornii, gdzie mieszka ich matka.
Chłopak i jego siostra są podejrzani o współpracę z kartelem South Pacific, na którego czele stoi Hector Beltran Leyva, brat Arturo Beltrana Leyvy, barona narkotykowego, którego rok temu w Cuernavaca zabili meksykańscy żołnierze.
Walka Hectora o przejęcie po bracie kontroli nad kartelem spowodowała gwałtowne nasilenie aktów przemocy w stanie Morelos, na południe od stolicy i w sąsiednim stanie Guerrero, w którym leży m.in. znany kurort Acapulco.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.