Reprezentacja Włoch po świetnym meczu wygrała z Belgią 2:1.
"Czerwone Diabły" w 1/8 finału wyeliminowały broniących tytułu Portugalczyków, ale zwycięstwo 1:0 okupili kontuzjami swoich największych gwiazd - Edena Hazarda i Kevina De Bruyne. Ostatecznie pierwszy z nich w ogóle nie znalazł się w kadrze na ćwierćfinał w Monachium z Włochami, określany przez niektórych przedwczesnym finałem, a pomocnik Manchesteru City zagrał, ale radził sobie przeciętnie.Tymczasem do drużyny Italii po kontuzji mięśniowej wrócił doświadczony obrońca Giorgio Chiellini. - Włosi będą atakować od pierwszej sekundy, będą bardzo zorganizowani i dynamiczni - mówił przed meczem trener Belgów Roberto Martinez. Miał rację.Włosi mogli objąć prowadzenie już w 13. minucie. Leonardo Bonucci trafił do siatki, trącając piłkę biodrem. Po analizie VAR sędzia anulował tego gola, ponieważ wcześniej był spalony. Jednym z sędziów zajmujących się wideoweryfikacją był Paweł Gil.
W 22. minucie Belgowie stanęli przed szansą, jednak strzał z dystansu De Bruyne w znakomity sposób obronił Gianluigi Donnarumma, który przez cały mecz spisywał się znakomicie. 9 minut później Nicolo Barella ograł w polu karnym belgijskich obrońców. Przy strzale tuż przy słupku bramkarz Thibaut Courtois był bez szans. W tym czasie w pobliżu bramki włoski napastnik Ciro Immobile zwijał się z bólu. Po bramce wstał i grał dalej, notując ogólnie dość słaby występ.
W 44. minucie techniką popisał się Lorenzo Insigne. Napastnik występujący na co dzień w Napoli po rajdzie strzelił z dystansu, idealnie podkręcając piłkę. Courtois znów musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Wydawało się, że piłkarze Italii zejdą spokojni do szatni na przerwę, ale w doliczonym czasie pierwszej połowy sędzia podyktował wątpliwy rzut karny, uznając, że Jeremy Doku był faulowany. Bramkę z 11 m zdobył Romelu Lukaku. To czwarte - i jak się okazało ostatnie - trafienie napastnika Belgów w tym turnieju.
W 61. minucie Lukaku powinien wyrównać, ale po podaniu z lewej strony De Bruyne strzał zawodnika występującego na co dzień w Interze Mediolan zablokował tuż przed linią bramkową Leonardo Spinazzola, którego koledzy wyściskali za tę interwencję.
Wkrótce potem Lukaku znów stanął przed szansą, lecz nie trafił głową w piłkę. To była nieco trudniejsza sytuacja niż poprzednia.
Do końca spotkania Belgowie próbowali doprowadzić do remisu. Bezskutecznie. Mądrze broniący się Włosi nie pozwalali na zbyt dużo. Największe problemy mieli z dynamicznym Doku, ale belgijski piłkarz nie był w stanie sam sforsować defensywy rywali.
W 79. minucie kontuzji doznał ważny dla włoskiej drużyny boczny obrońca Spinazzola i jego udział w dalszej części turnieju stoi pod znakiem zapytania. W ciągu ostatnich 10 minut regulaminowego czasu gry sporo było przepychanek i fauli. W końcu jednak podopieczni Roberto Manciniego przedłużyli znakomitą serię - nie przegrali 32. spotkania z rzędu, co jest historycznym osiągnięciem tego zespołu. Ostatniej porażki doznali we wrześniu 2018 roku w meczu Ligi Narodów z Portugalią (0:1).
Włochy zagrają we wtorkowym półfinale na Wembley z Hiszpanią, która wcześniej w piątek pokonała w serii rzutów karnych 3-1 Szwajcarię. Po 90 minutach i dogrywce było 1:1.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.