Obrońcy byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa złożyli w piątek wstępną apelację od czwartkowego wyroku skazującego ich na 13,5 roku więzienia.
"Odwołanie jest wstępne, bo na razie nie mamy jeszcze pełnego tekstu wyroku" - powiedziała adwokatka Karinna Moskalenko, dodając, że termin składania apelacji wynosi 10 dni, a do 10 stycznia trwa w Rosji przerwa noworoczno-bożonarodzeniowa.
Jak dodała, pełne i ostateczne odwołanie zostanie złożone po 10 stycznia. Obecne "odwołanie liczy 9 stron. Poszerzymy je, gdy otrzymamy dokumenty" - zaznaczyła.
Chodorkowski i Lebiediew zostali w czwartek skazani za przywłaszczenie 218 mln ton ropy naftowej i wypranie uzyskanych w ten sposób pieniędzy.
Ponieważ zastosowano absorpcję kar, pozostaną w więzieniu do 2017 r. Obaj odbywają już kary po osiem lat łagru za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków. Prokurator wniósł o zaliczenie im na poczet nowych kar okresu, jaki upłynął od ich aresztowania w 2003 roku, co sędzia uwzględnił.
Chodorkowski i Lebiediew konsekwentnie odpierają wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.