Co najmniej 40 nielegalnych imigrantów z Afryki zmarło z głodu i pragnienia podczas podroży morskiej z wybrzeży Maroka na hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie - podała EFE w środę. Ocalało 7 osób.
Imigranci wypłynęli z marokańskich wybrzeży na zdezelowanej i przeładowanej łódce 1 sierpnia. Po awarii silnika dryfowali na morzu wiele dni. Brak wody pitnej i żywności, po skończeniu się zapasów, spowodował powolną śmierć ludzi - napisała EFE.
Łodzią płynęło ponad 50 Afrykańczyków, głownie z Mali, Senegalu, w tym kilka kobiet i dzieci. Zmarło ponad 40 osób. Kiedy dryfującą łódkę przechwyciła mauretańska straż przybrzeżna, żyło jeszcze 7 imigrantów.
Zwykle przeładowane ludźmi i napędzane słabymi silnikami łodzie mają do przepłynięcia po wzburzonym morzu kilkaset kilometrów od wybrzeży Maroka do najbliższych Wysp Kanaryjskich - Lanzarote, Gran Canarii czy Fuerteventury. Płyną od 4 do nawet 11 dni. Cześć ludzi umiera z wycieńczenia i pragnienia. Afrykańczyków przerzucają na Wyspy Kanaryjskie głownie mafie marokańskie, które oferują odpłatnie swoje usługi uchodźcom z dotkniętych wojnami, biedą i bezrobociem krajów.
Maroko ma długie wybrzeże atlantyckie, a także śródziemnomorskie - naprzeciwko Hiszpanii i jest strategicznym partnerem UE, która płaci za kontrole i zatrzymywanie uchodźców.
Według ostatnich danych MSW w Madrycie, tylko w pierwszych 7 miesiącach 2021 r. do Hiszpanii dotarło z Afryki blisko 16,6 tys. nielegalnych imigrantów, z czego ponad 7,5 tys. przybyło na Wyspy Kanaryjskie.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.