Mimo że tysiące Afgańczyków i obcokrajowców próbuje uciec przed talibami, niemal pusty brytyjski samolot odleciał z Kabulu. W mediach pojawiło się szokujące zdjęcie, na którym widać zaledwie jedną pasażerkę w wielkiej kabinie.
Z tego lotu ratunkowego skorzystała jedynie ciężarna żona byłego brytyjskiego komandosa. Nikt więcej.
Tymczasem władze w Londynie, ale także USA twierdzą, że operacja ewakuacyjna idzie pełną parą. Już wcześniej pojawiły się jednak doniesienia o samolotach ewakuacyjnych odlatujących z Kabulu z garstka ludzi na pokładzie.
Brytyjski minister obrony Ben Wallace zapewniał, że z Kabulu nie startuje żaden pusty brytyjski samolot. Jak podkreślał, kraje zachodnie współpracują z sobą, aby upewnić, że "teraz nie marnuje się ani jedno miejsce".
Od poniedziałku armia USA zajmuje się kontrolą lotów na lotnisku w Kabulu, na którym stacjonuje ok. 4,5 tys. amerykańskich żołnierzy. Wszystkie drogi dojazdowe do portu lotniczego są kontrolowane przez talibów, którzy w niedzielę opanowali Kabul i przejęli władzę nad Afganistanem.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.