Mimo że tysiące Afgańczyków i obcokrajowców próbuje uciec przed talibami, niemal pusty brytyjski samolot odleciał z Kabulu. W mediach pojawiło się szokujące zdjęcie, na którym widać zaledwie jedną pasażerkę w wielkiej kabinie.
Z tego lotu ratunkowego skorzystała jedynie ciężarna żona byłego brytyjskiego komandosa. Nikt więcej.
Tymczasem władze w Londynie, ale także USA twierdzą, że operacja ewakuacyjna idzie pełną parą. Już wcześniej pojawiły się jednak doniesienia o samolotach ewakuacyjnych odlatujących z Kabulu z garstka ludzi na pokładzie.
Brytyjski minister obrony Ben Wallace zapewniał, że z Kabulu nie startuje żaden pusty brytyjski samolot. Jak podkreślał, kraje zachodnie współpracują z sobą, aby upewnić, że "teraz nie marnuje się ani jedno miejsce".
Od poniedziałku armia USA zajmuje się kontrolą lotów na lotnisku w Kabulu, na którym stacjonuje ok. 4,5 tys. amerykańskich żołnierzy. Wszystkie drogi dojazdowe do portu lotniczego są kontrolowane przez talibów, którzy w niedzielę opanowali Kabul i przejęli władzę nad Afganistanem.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.