Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) zapowiedział w czwartek wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych wobec osób, których zaniedbania przyczyniły się do ubiegłorocznego wypadku w kopalni Jas-Mos, gdzie zginęło dwóch górników.
Decyzja zarządu JSW to odpowiedź na środowe informacje nadzoru górniczego, który zakończył wyjaśnianie przyczyn tego wypadku. Postępowanie wykazało, że do śmierci dwóch górników mogły przyczynić się liczne nieprawidłowości i naruszenia przepisów, tolerowane przez kopalniany dozór.
16 sierpnia ubiegłego roku, 600 m pod ziemią, w kopalni doszło do wykolejenia podziemnej kolejki. Dwóch pracowników zginęło na miejscu.
"Nie będzie pobłażliwości w kwestiach personalnych - sankcje w stosunku do osób, które dopuściły się zaniedbań i naruszenia dyscypliny zostaną wyciągnięte" - podkreślił w czwartek prezes JSW, Jarosław Zagórowski. Konkretne decyzje zapadną, gdy spółka zapozna się z raportem Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.
Postępowanie Urzędu wykazało bardzo dużo nieprawidłowości, zarówno ze strony osób dozoru jak i pracowników obsługujących kolejkę oraz serwisanta, który nie przekazał informacji o jej złym stanie technicznym. Inspektorzy ustalili, że - wbrew przepisom - kolejką do przewozu materiałów jeździli także ludzie, za wiedzą osób dozoru - tak było również feralnego dnia. Stan kolejki był fatalny, miała m.in. niesprawne hamulce. Osoby dozoru tolerowały te nieprawidłowości.
W najbliższych dniach nadzór górniczy ma wydać decyzje o zastosowaniu sankcji wobec szerokiego grona osób, odpowiedzialnych za naruszenie przepisów. Nieoficjalnie osoby znające szczegóły postępowania mówią o grupie nawet ok. 20 osób. Najbardziej dotkliwe sankcje, jakie może zastosować nadzór, to zakaz pełnienia określonych funkcji w kopalni do dwóch lat. Może też nałożyć, m.in. mandaty i skierować wnioski do sądu.
Przedstawiciele JSW zapewniają, że po wypadku w kopalni podjęto wiele działań technicznych i organizacyjnych, służących poprawie bezpieczeństwa i uniknięciu podobnych zdarzeń w przyszłości. Poprawiono regulaminy dotyczące podziemnego transportu, skontrolowano skuteczność i niezawodność zabezpieczeń oraz systemów ostrzegania górników na drogach transportu, ponownie przeszkolono pracowników.
Dodatkowo w kopalni Jas-Mos wprowadzono łączność bezprzewodową na trasie kolejek spągowych (spąg to spód wyrobiska). Na większą skalę zastosowano opartą na dźwiękach i światłach sygnalizację ostrzegawczą, która uruchamia się podczas ruchu urządzeń transportowych.
W ubiegłym roku w polskim górnictwie zginęły 24 osoby, w tym 15 w kopalniach węgla kamiennego. Oprócz dwóch górników z kopalni Jas-Mos, do śmiertelnego wypadku doszło również w kopalni Budryk, także należącej do JSW. W tym roku jednego dnia zginęło dwóch górników w kopalni Pniówek, również w JSW.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.