Beatyfikacyjna katecheza

Pierwsza encyklika każdego pontyfikatu uważana jest za dokument programowy  nowego papieża. W niej przedstawia on to, co uważa za najważniejsze stojące przed nim wyzwanie. A Jan Paweł II swoją pierwszą encyklikę, podpisaną już 4 marca 1979 roku zatytułował „Redemptor hominis” - Odkupiciel człowieka. Tytuł dobrze odzwierciedla jej treść. To przesłanie o tym, jak człowiek winien widzieć siebie w świetle tajemnicy nowego stworzenia, czyli odkupienia. Zainspirowany soborową konstytucją „Gadium et spes” przypomniał w niej, iż to właśnie Chrystus-Odkupiciel pozwala człowiekowi lepiej zrozumieć samego siebie. Myśl tę wyraził chyba jeszcze jaśniej kilka miesięcy później, gdy 2 czerwca na Placu Zwycięstwa tłumaczył:

„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie”.

Ateistyczny komunizm próbował budować świat bez Boga. Stąd i na człowieka patrzył tak, jakby jego ostatecznym celem była dębowa kwatera parę metrów pod ziemią. Jan Paweł II przypomniał, że człowiek musi patrzyć dalej. Że „humanizm ograniczający się do tego co ludzkie jest nieludzki”.

Trzydzieści dwa lata później zrządzeniem prawideł rządzących kalendarzem, decyzją Benedykta XVI, ale pewnie i czuwającej nad wszystkim Bożej Opatrzności,  beatyfikacja Jana Pawła II przypadnie w dniu, w którym jednocześnie obchodzić będziemy Niedzielę Miłosierdzia Bożego i robotnicze święto 1 maja. To samo święto, które promowało okrojoną z wieczności wizję człowieka.

W owej opatrznościowej zbieżności dat  można upatrywać kolejnego zwycięstwa Papieża-Polaka nad systemem, który ze świata wykluczył Boga. Ale jest w tym chyba coś więcej. To swoista i bardzo aktualna katecheza oglądającego już twarzą w twarz Ojca Jana Pawła Wielkiego. W dniu, w którym święto człowieka – 1 maja – zostaje zanurzone w Bożym Miłosierdziu nasz Wielki Rodak jakby przypomina nam jeszcze raz to, od czego rozpoczął swój pontyfikat. Człowieku, nie rozumiesz kim jesteś, jeśli na swoje ziemskie życie nie spojrzysz z perspektywy nieba.