Greckie władze podały w niedzielę, że u zachodnich wybrzeży wyspy Korfu zatonął statek z 263 imigrantami na pokładzie. Za zaginionych uznaje się 22 pasażerów.
Grecka straż przybrzeżna podała, że w sobotę późnym wieczorem została zawiadomiona przez jednego z pasażerów statku z imigrantami, iż jednostka jest w niebezpieczeństwie, jednak silny wiatr uniemożliwił natychmiastowe podjęcie akcji ratunkowej.
Pasażerowie łodzi z imigrantami zostali uratowani przez holenderski statek towarowy około siedmiu godzin po tym zgłoszeniu. Kapitan holenderskiej jednostki oświadczył, że wziął na pokład 241 pasażerów oraz, że pływający pod włoską banderą "Hasan Reis" zatonął.
Władze czekają aż statek towarowy przypłynie do portu w Korfu.
"Trwają poszukiwania. Pięć statków oraz śmigłowce szukają 22 osób, które według uratowanych zaginęły" - podała grecka straż przybrzeżna.
Uratowani imigranci twierdzą, że pochodzą z Afganistanu.
Grecja stała się jednym z głównych krajów, przez które nielegalni imigranci próbują przedostać się do Unii Europejskiej. W ciągu ostatnich lat imigranci zaczęli jednak coraz częściej wybierać bezpieczniejsza drogę lądową przez Turcję niż próby przedostania się morzem. W Grecji, mającej około 11 mln ludności, przebywa obecnie około pół miliona nielegalnych imigrantów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.
W wyniku działań Izraela w regionie zginęło ponad 65 tys. osób.
Ich zdaniem próbują zarobić na wojnie na Ukrainie przez podwyższanie stawek za tranzyt ropy.