I jak się okazuje, wcale nie taka hiobowa.
Mowa o mojej ostatniej lekturze – „Dzienniku więziennym” kardynała George’a Pella. Bo tak się jakoś złożyło, że właśnie tę książkę odłożyłem sobie „na później”.
O tym, że się ukazała, informowaliśmy pod koniec września. Kilka dni temu Gosc.pl zamieścił jej fragment - można go przeczytać tutaj. Więc dziś tylko garść polekturowo-pourlopwych refleksji na marginesie pierwszego tomu kardynalskiego dziennika (dwie kolejne części czekają na wydanie).
Że to publikacja wstrząsająca, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Oto niewinnemu człowiekowi stawia się absurdalne zarzuty, oskarża o przestępstwo, którego nie popełnił i wsadza do więzienia. Jak poradzić sobie z czymś takim? No i jak to czytać? Zwłaszcza na urlopie, gdy kawusia z jednej strony, ciasteczka z drugiej + kot odsypiający na moich kolanach swoją kolejną, nocną „awanturę” (niedawno postanowił, że śniadania będzie jadać między 2:00, a 2:30. Tak, tak. W nocy!).
Pomijając te kocie wybryki, u mnie, generalnie, idylla. A może nawet lepiej: idylka - jak mawiają Czesi. Tymczasem u kard. Pella sytuacja „kompletnie surrealistyczna, niczym u Kafki” – jak sam pisze.
Z czasem zaczynają do niego docierać kolejne hiobowe wieści. Więcej! „Zjawia się” i sam Hiob. W brewiarzowych czytaniach, które akurat przyszło rozważać kardynałowi. „Wszystkie problemy Hioba dopiero się zaczynają, wszystko dopiero przed nim” – zauważa gorzko, zaś jego sytuacja mocno koresponduje z tym, o czym czyta w Piśmie Świętym. A jednocześnie hierarcha ma świadomość, „że historia Hioba niesie pewną pociechę, jako że powodzenie i szczęście zostało mu przywrócone jeszcze w tym życiu”. I tego kard. Pell postanawia się trzymać.
Opisuje co prawda niełatwą więzienną codzienność, streszcza też rozmowy ze swoimi bliskimi, czy prawnikami. Przede wszystkim jednak, każdego dnia, szuka pocieszenia w Biblii. W rozważaniu, próbach zrozumienia Słowa Bożego. Oraz w modlitwie: brewiarzowej, różańcowej, a także własnej, którą zazwyczaj kończy dziennikowy wpis z danego dnia. Choć bywa i tak, że po modlitwie dorzuca jeszcze jakieś P.S. Np. takie: „Placek z mięsem na obiad – prawie ciepły. Brawo!”.
Nie traci więc ducha, humoru.
„Moja wiara i modlitwa miała wpływ na moje przeżywanie uwięzienia. To kompletnie zmienia położenie więźnia. Często to dziś powtarzam, że mój pobyt w więzieniu był sprawdzianem dla wiary chrześcijańskiej. Okazało się jak ona sprawdza się w praktyce” – powiedział po czasie, będąc już na wolności, w wywiadzie dla Radia Watykańskiego.
Warto uczyć się takiej wiary, właśnie od kard. Pella.
A czego warto posłuchać? Nie wiem jak u Państwa, ale ja, gdzie ostatnio nie spojrzę, to albo raper Mata, albo raperka Young Leosia. No to żeby nie dać się zwariować i doszczętnie zrapować, dziś posłuchamy nowego singla Adele - „Easy On Me”:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.