Papież Franciszek zakończył dziś trzydniową wizytę w Grecji. W dniach 4-6 grudnia odwiedził stołeczne Ateny oraz wyspę Lesbos. Jego przemówienia skupione były wokół tematyki migracyjnej, rozumienia demokracji, jedności chrześcijan oraz umocnienia niewielkiej miejscowej wspólnoty katolickiej.
Jedność chrześcijan: prośba o przebaczenie
Wizyta w Grecji była okazją do spotkania papieża z tamtejszym Kościołem prawosławnym, co dla Franciszka było okazją do zaapelowania o jedność chrześcijan. Franciszek odbył najpierw rozmowę z arcybiskupem Aten i całej Grecji Hieronimem II, obaj wygłosili też przemówienia. Natomiast nie było spotkania papieża ze Świętym Synodem Kościoła Grecji, ani wspólnej modlitwy.
„Jak możemy dawać światu świadectwo o zgodności Ewangelii, jeśli my, chrześcijanie, nadal jesteśmy podzieleni? Jak możemy głosić miłość Chrystusa, który gromadzi narody, jeśli nie jesteśmy zjednoczeni między sobą?” – pytał z kolei Franciszek. Wskazał na wspólne korzenie apostolskie, „które wyrosły z ziarna Ewangelii” i „zaczęły przynosić wielkie owoce” w kulturze hellenistycznej.
Przyznał też, że na przestrzeni wieków owa jedność została zakłócona przez „trucizny świata i kąkol podejrzliwości”. W mocnych słowach poprosił o przebaczenie błędów, jakie w pielęgnowaniu jedności i wspólnych korzeni popełnili katolicy. „Ze wstydem – przyznaję to w odniesieniu do Kościoła katolickiego – działania i decyzje, które mają niewiele lub nic wspólnego z Jezusem i Ewangelią, naznaczone raczej żądzą zysku i władzy, doprowadziły do osłabienia komunii. W ten sposób pozwoliliśmy, aby zdolność owocowania została skalana podziałami. Historia ma swój ciężar i dzisiaj odczuwam potrzebę ponowienia tutaj mojej prośby o przebaczenie, skierowanej do Boga i do moich braci za błędy popełnione przez wielu katolików” – powiedział papież.
Podkreślił, że pomimo błędów, wspólne korzenie chrześcijaństwa nadal zapewniają wzrost i owocowanie Kościoła. Przypominał, że nie jest ono możliwe bez Ducha Świętego, „który zrodził Kościół” i którego należy przyzywać, prosząc o trzy dary potrzebne na drodze budowania jedności: komunię, mądrość i pocieszenie. Zachęcił też do coraz większej współpracy charytatywnej i społecznej, inspirowanej Ewangelią. „Duch Święty wzywa nas bowiem dzisiaj, bardziej, niż w przeszłości, do leczenia ran ludzkości olejem miłosierdzia” – mówił papież.
Umocnienie katolików: błogosławcie małość
Papież odbył trzy spotkania z miejscową wspólnotą katolicką. Pierwszego dnia wizyty w katedrze św. Dionizego przemówił do biskupów, kapłanów, zakonników, seminarzystów i katechetów. Przypomniał, że Grecja jest „laboratorium inkulturacji wiary”, zainicjowanym przez św. Pawła. Zachęcił, aby w codziennym i często niełatwym głoszeniu Chrystusa inspirować się dwiema postawami Apostoła Narodów: jego ufnością Bogu, nawet pomimo pozornych porażek oraz akceptacji każdego człowieka, jako tego, w którym Bóg jako pierwszy rozpoczął dzieło zbawienia.
Przypomniał, że bycie małą wspólnotą czyni z Kościoła „wymowny znak Ewangelii, Boga głoszonego przez Jezusa, który wybiera maluczkich i ubogich, który zmienia bieg dziejów poprzez proste czyny pokornych”. Wskazał, że chrześcijanie nie mogą ulegać pokusie triumfalizmu, oczekiwać światowego splendoru, czy odzwierciedlanych w liczbach sukcesów, ale inspirować się słowami Jezusa o byciu podobnym do ziarnka gorczycy, czy zaczynu w cieście.
„Tak więc, najmilsi, chciałbym wam powiedzieć: błogosławcie małość i przyjmijcie ją. Skłania was ona do zaufania Bogu i jedynie Bogu. Bycie mniejszością – a Kościół na całym świecie jest mniejszością – nie oznacza bycia nieznaczącym, ale bliższymi drogi umiłowanej przez Pana, która jest drogą małości: kenozy, uniżenia, zstępowania” – przypominał Ojciec Święty. Przestrzegł też przed obecną, także w Kościele „obsesją bycia dostrzeżonym”.
Drugiego dnia wizyty Ojciec Święty odprawił Mszę św. w sali koncertowej Megaron w Atenach. W homilii zachęcił wiernych do spotkania Boga w doświadczeniu pustyni oraz do osobistego nawrócenia. Przypomniał, że to nie sukces i powodzenie rozumiane według światowych kryteriów są wyznacznikiem podobania się Panu Bogu, ale wewnętrzne ubóstwo. „Bóg, dziś, tak jak i niegdyś, kieruje swój wzrok tam, gdzie panuje smutek i samotność. Możemy tego doświadczyć w życiu: często nie udaje się Mu dotrzeć do nas, gdy otaczają nas aplauzy i myślimy jedynie o sobie. Za to udaje Mu się to zwłaszcza w godzinach próby. Przychodzi do nas w sytuacjach trudnych, w naszych pustkach, które pozostawiają dla Niego miejsce w naszych życiowych pustyniach” – mówił papież.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.