To będzie „najgłodniejszy rok” w historii Sudanu Południowego - nawet 8,5 mln osób może cierpieć na głód i niedożywienie - alarmuje Polska Akcja Humanitarna.
Problemy z dostępem do żywności w Sudanie Południowym trwają od początku istnienia tego najmłodszego państwa świata. Jednak obecnie, wskutek powodzi, sytuacja stała się dramatyczna. W kraju ucierpiało już blisko milion osób. Fala powodziowa zniszczyła 65 tys. ha pól uprawnych, zabijając 800 tys. sztuk bydła i innych zwierząt hodowlanych.
- Bardzo szybko rosną ceny żywności, na czym najbardziej cierpią osoby, które powódź i przemoc zmusiła do ucieczki – mówi Karolina Suchecka z misji PAH w Sudanie Południowym. – Wiele z nich straciło dosłownie wszystko, nie mogą też wrócić do swoich domów.
Jak wskazują wstępne szacunki organizacji międzynarodowych, aktualnie w całym kraju niedożywienie może dotknąć nawet 8,5 mln osób. Najpilniejsze są potrzeby najmłodszych. Rośnie też liczba dzieci przyjmowanych do szpitali w stanie skrajnego niedożywienia. Sytuację pogarsza kolejna fala zachorowań na COVID-19, uderzająca w całą Afrykę Wschodnią.
W Sudanie Południowym zaledwie 7 ośrodków zdrowia jest przygotowanych do leczenia pacjentów zakażonych koronawirusem, ale wielu osób nie stać na dotarcie do choćby jednego z nich.
Helena Krajewska z PAH, zwraca uwagę, że w kraju, w którym w pełni zaszczepiono jedynie 1,5% ludności, pandemia może zebrać ogromne żniwo. – Mówimy przecież o ludziach, którzy już teraz są osłabieni przez głód, choroby przenoszone przez brudną wodę, brak bezpiecznego schronienia.
Polska Akcja Humanitarna apeluje o wsparcie dla mieszkańców Sudanu Południowego, aby zwiększyć zakres pomocy w tym kraju. Szczegóły dot. pomocy na: www.pah.org.pl/sudan-poludniowy
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.