W pełni podzielam opinię, jaką wyraził prof. Michał Królikowski zwracając uwagę, że „wszystkie sygnalizowane problemy we współpracy z Komisją rozwiąże powołanie przez KEP własnego zespołu dokonującego przegląd akt i publikujących raport z obszaru właściwości Komisji" – stwierdza Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii, w swym komentarzu do wczorajszej sesji nt. budowania systemu ochrony małoletnich i bezbronnych w Kościele w Polsce, zorganizowanej 21 lutego przez KAI.
A oto głos przewodniczącego Kmieciaka:
Nie ma wątpliwości, że działania Kościoła katolickiego w zakresie prewencji wykorzystania seksualnego dzieci to dzisiaj istotny obszar aktywności, który wprowadzić może na stałe pozytywne zmiany w zakresie ochrony najsłabszych. Utrwalanie owych zmian oraz wypracowanie standardów na przyszłość nie może jednak wiązać się z pozostawieniem niewyjaśnionych zdarzeń z przeszłości. Dokonywanie analiz statystycznych może mieć istotne znaczenie poznawcze. Bez analizy sposobu prowadzenia postępowań przez Kościół, bez audytu działań formalnych otwarcie Kościoła na zmianę podejścia do tego trudnego tematu nie będzie w pełni wiarygodne. Czy zatem powołanie „kościelnej komisji ds. pedofilii” jest dzisiaj niezbędne?
Konferencja „Budowanie systemu ochrony małoletnich i bezbronnych w Kościele w Polsce – bilans i perspektywy” była ważnym wydarzeniem. Nie sposób odnieść się do wszystkich poruszonych w jej trakcie tematów, ale z całą pewnością eksperckie i edukacyjne działanie Centrum Ochrony Dziecka (COD) oraz wspierające skrzywdzonych inicjatywy Fundacji Św. Józefa to te rodzaje aktywności, które zasługują na uwagę i uznanie. Równie cenne wydają się projekty profilaktyczne: e-kursy, działania związane z formacją przyszłych księży oraz prewencja na terenie szkół katolickich. Na szczególną uwagę zasługują wymienione na konferencji dwa obszary. Myślę tutaj o ochronie przed przemocą seksualną małoletnich osób z niepełnosprawnością oraz potrzebie powołania kościelnej komisji ds. pedofili.
Osoby z niepełnosprawnością
S. Katarzyna Besiekierska odnosząc się do pierwszego z tematów zwróciła uwagę, że „Przegląd badań, zaprezentowany w 2012 roku w naukowym czasopiśmie „Lancet”, opublikowany przez Światową Organizacje Zdrowia (WHO) wskazuje, że dzieci z niepełnosprawnością intelektualną doświadczają przemocy seksualnej i krzywdzenia przez opiekunów – w tym rodziców i krewnych – oraz przez innych dorosłych mających do nich dostęp – 4,6 razy częściej niż pełnosprawni rówieśnicy.” Także podjęte już rok temu analizy Państwowej Komisji ds. wyjaśniania przypadków czynności skierowanych wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 (Państwowej Komisji) zwracają uwagę na pewne istotne zjawisko. Występując rok temu do Pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych zostaliśmy powiadomieni, że w zasadzie w szeroko pojętym systemie wsparcia ww. osób nie odnotowuje się zgłoszeń dotyczących ich wykorzystania seksualnego. Podobne sprawy – także do Państwowej Komisji – są zgłaszane rzadko. Najczęściej jednak dotyczą sytuacji, w których dziecko z powodu doświadczanych chorób i zaburzeń nie było w stanie zakomunikować bliskim o swoim cierpieniu. Opracowanie przez COD poradnika „NIEdostępne – NIEdogodne – NIEdyskretne” dostarczającego podstawowych informacji dotyczących seksualności osób z niepełnosprawnością intelektualną, uzupełnionego o informacje dotyczące czynników ryzyka oraz elementów, które chronią przed wykorzystaniem to świetne działanie. Wartym uzupełnienia jest także podjęcie działań systemowych, których celem byłoby wsparcie osób z niepełnosprawnością już na etapie szkoły podstawowej. Celem podobnych działań winna być nauka sposobów komunikowania doświadczanej krzywdy. Czasem, jak w przypadku osób doświadczających zaburzeń rozwojowych, aktywności te uwzględniać muszą alternatywne formy komunikacji.
Komisja do wyjaśnienia niezbędnie potrzebna
Dyskusja dotycząca dostępu do dokumentów zakończonych postępowań kanonicznych jaka toczy się między Konferencją Episkopatu Polski a Państwową Komisją, jest znana: mowa tutaj o sprawach, w których jako potencjalny sprawca wykorzystania seksualnego dziecka wskazana jest osoba duchowna. Prof. Michał Królikowski ma rację wskazując na niedoskonałość nowych rozstrzygnięć prawnych, które powołały do istnienia Komisję, o których doprecyzowanie Komisja sama zabiega. Nie ulega jednak wątpliwości, że jej ustawowym działaniem jest wyjaśnianie nie tylko przypadków wykorzystania seksualnego dzieci, ale także sposobu reagowania na podobne działania instytucji i organizacji, w tym związków wyznaniowych. Sprawy prowadzane w tym zakresie przez sądy kościelne oraz biskupów-ordynariuszy są częścią szeroko pojętego systemu sprawiedliwości sprawowanego przez instytucje kościelne. Państwowa Komisja napotyka w swojej pracy na niedoskonałości w zakresie sposobu postępowania z osobami skrzywdzonymi przez przedstawicieli państwowego wymiaru sprawiedliwości. System ten jest jednakże jawny, jest poddawany regularnemu audytowi. Państwowa Komisja w tym obszarze zbadała pomad 250 spraw. Luki i błędy zostały wskazane i nazwane. Niedoskonałe procesy i krzywdzące praktyki zostały zlokalizowane, co dało szansę na przedstawienie rekomendacji.
Wymiar kościelnej sprawiedliwości jest natomiast „owiany tajemnicą”. Osoby skrzywdzone nie są uczestnikami postępowań. Nie są informowane o etapie sprawy. Więcej, nie znają często rozstrzygnięć kanonicznych pośrednio ich dotyczących, co stanowi wyraźne naruszenie elementarnych praw człowieka. Podobnie, jak w przypadku państwowych sądów i prokuratur osoby te zwracały uwagę w przeszłości i nadal wskazują na przypadki niewłaściwego sposobu ich tratowania przez przedstawicieli kurii. W kontekście „tajemniczości postępowań” warto dodać, że opinia publiczna nie zna przyczyn ukarania przełożonego. Zna wyłącznie decyzję ostateczną Stolicy Apostolskiej.
Mam świadomość, że mówimy tutaj o zasadach i normach prawa kanonicznego, które tworzone/ modyfikowane jest poza Polską. Ostatnio ujawnione wskazówki dotyczące zasad udostępniania dokumentów kościelnych organom państwowym powodują jednak, iż następuje dalsze zamknięcie potencjalnych możliwości związanych z badaniem właśnie spraw kanonicznych. Zostawiając w tym miejscu dyskusje z zakresu prawa międzynarodowego stajemy przed najważniejszym pytaniem: Czy sposób prowadzenia postępowań przez kościelne instytucje sądowe powinien być zbadany? Państwowa Komisja od początku swego działania stoi na stanowisku, że tak. Oczywiście więc w pełni podzielam opinię, jaką wyraził w tym zakresie prof. Michał Królikowski zwracając uwagę, że „wszystkie sygnalizowane problemy we współpracy z Komisją rozwiąże powołanie przez KEP własnego zespołu dokonującego przegląd akt i publikujących raport z obszaru właściwości Komisji — w ten sposób informacje, których poszukuje Komisja zostaną ujawnione w ramach kompetencji własnych Kościoła katolickiego. Uważam za zasadne zbadanie spraw zakończonych, zwłaszcza przed dokonaną kilka lat temu zmianą modelu prowadzenia dochodzenia kanonicznego. Doświadczenie wskazuje na to, że w wielu wypadkach zachodzi konieczność podjęcia dodatkowych czynności w obszarze postępowania kanonicznego.”
Kościół Katolicki posiada wszelkie możliwości faktyczne i formalne, by takie działania podjąć dla dobra osób skrzywdzonych, które mogły także w trakcie procesów doświadczyć wtórnej wiktymizacji. Ma odpowiedni status, doświadczenie oraz zaplecze ekspertów, których wspomóc zapewne mogą w razie takiej konieczności specjaliści z państwowych organów, w tym Państwowej Komisji mającej doświadczenie w badaniu akt sadowych.
Błażej Kmieciak
…
Ur. 1981r. doktor habilitowany nauk prawnych, socjolog prawa i pedagog specjalny, profesor na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, w latach 2006- 2013r., Rzecznik Praw Pacjenta Szpitala Psychiatrycznego, od 2020r. Członek oraz Przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.