W Polsce mamy 120 szpitali, które zadeklarowały pomoc rannym z Ukrainy, łącznie 7 tys. miejsc - poinformował w sobotę w Przemyślu (Podkarpackie) wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Wiceszef resortu zdrowia przekazał na konferencji prasowej w Przemyślu, że specjalny pociąg sanitarny, który zostanie wysłany na Ukrainę może wziąć na pokład ok. 160 osób. Podkreślił, że jest doskonale wyposażony, a obsługę medyczną zapewni pacjentom doświadczony zespół. "To są lekarze, pielęgniarki, ratownicy, którzy w wielu miejscach na świecie brali udział w misjach humanitarnych" - dodał.
Wyjaśnił, że ranni z Ukrainy początkowo trafią do Warszawy. Tam będą jeszcze raz diagnozowani i rozsyłani po szpitalach specjalistycznych w kraju.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
"W tej chwili mamy w Polsce 120 szpitali, które zadeklarowały tą pomoc. Mamy ok. 7 tys. miejsc przeznaczonych dla osób, które wymagają ponownej operacji chirurgicznej czy ortopedycznej, czy także mogą być osoby poparzone, które wymagają kolejnych zabiegów rekonstrukcyjnych" - dodał.
Kraska zapewnił, że jest w kontakcie ze swym odpowiednikiem na Ukrainie. "Na razie krwi strona ukraińska nie potrzebuje. Wysyłamy do nich tylko pojemniki na krew, którą oddają tam dawcy" - wskazał.
"Na razie nie zgłaszajmy się do punktów krwiodawstwa. Jeżeli będzie taka potrzeba, będziemy na pewno zapraszać. Jesteśmy gotowi kilkanaście tysięcy jednostek krwi natychmiast wysłać na Ukrainę, a także osocza, czyli też tego, co jest pomocne w ratowaniu życia" - oznajmił.
Zapowiedział, że polska służba zdrowia udzieli pomocy medycznej, każdemu z uchodźców, który będzie jej potrzebował. Podkreślił, że będzie to zarówno podstawową pomoc medyczna, jak i specjalistyczna.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.