Wojska rosyjskie ostrzelały szpital położniczy w Mariupolu - poinformowała rada miejska w Telegramie. We Lwowie kobieta po cesarskim cięciu i jej nowo narodzony syn byli ewakuowani do schronu z powodu alarmu przeciwlotniczego.
"2 marca rosyjscy okupanci ostrzelali dzielnicę Lewobrzeżną. Pod ostrzał trafił budynek szpitala położniczego" - podały władze Mariupola.
"Ale nasi lekarze i tak pracują odważnie: +Szpital pracuje dalej! Rodzimy, operujemy, leczymy. I tak będzie dalej, niezależnie od wszystkiego. Dzisiaj urodziło się troje dzieci+ - przekazano ze szpitala" - podały władze.
We Lwowie uchodźczyni z innego regionu kraju urodziła dziecko. Poród odbył się przez cesarskie cięcie, ale tuż po nim mama i jej nowo narodzony syn musieli zostać przemieszczeni do schronu, bo ogłoszono alarm przeciwlotniczy.
"Urodził się zdrowy chłopczyk, waży 3,250 kg, ma 50 cm wzrostu" - podali lekarze, cytowani przez portal Suspilne.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.