Ambasador USA w Moskwie wezwany do rosyjskiego MSZ. Tłem niedawne wypowiedzi prezydenta Bidena, w których nazwał Putina zbrodniarzem wojennym.
Amerykański ambasador w Moskwie, John Sullivan, został wezwany do rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie wręczono mu notę protestacyjną dotyczącą niedawnych wypowiedzi prezydenta Joe Bidena, w których ten nazwał Putina zbrodniarzem wojennym. Kontekstem wypowiedzi Bidena była inwazja Rosji na Ukrainę i prowadzone przez rosyjskie wojsko ataki na cel cywilne.
Jak napisano w komunikacie rosyjski resort spraw zagranicznych, Sullivan został poinformowany, że "takie wypowiedzi amerykańskiego prezydenta, niegodne męża stanu tak wysokiej rangi, stawiają stosunki rosyjsko-amerykańskie na krawędzi zerwania". Moskwa ostrzega, że "wrogie działania podjęte przeciwko Rosji spotkają się ze stanowczą i zdecydowaną odpowiedzią".
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.