Wielka Brytania z dużą dozą ostrożności traktuje rosyjskie zapowiedzi ograniczenia działań wojennych wokół Kijowa, gdyż Rosja już nie raz pokazała, że nie można ufać jej słowom - powiedział w środę brytyjski wicepremier Dominic Raab.
"Naturalnie istnieje pewien sceptycyzm, że przegrupuje się i ponownie zaatakuje, zamiast poważnie zaangażować się w dyplomację lub cokolwiek podobnego. Oczywiście drzwi do dyplomacji zawsze będą uchylone, ale nie sądzę, aby można było ufać temu, co wychodzi z ust machiny wojennej (prezydenta Władimira) Putina" - oświadczył Raab w stacji Sky News, dodając, że Wielka Brytania będzie oceniać sytuację na podstawie rosyjskich działań, a nie słów.
Raab odniósł się też doniesień, że Rosja zamierza skierować do wschodniej Ukrainy najemników z tzw. grupy Wagnera.
"Jest to niepokojący znak, ale prawdopodobnie pokazuje również, jak bardzo uzależnili się od innych bojowników z powodu słabości i kruchości sił zawodowych. I są też uzależnieni od poborowych, co zaczynamy obserwować na Ukrainie. Z pewnością okazało się, że rosyjska machina wojenna, która cieszyła się dość przerażającą reputacją, chwieje się i potyka, przynajmniej we wczesnych etapach tej kampanii" - ocenił wicepremier.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...