Ambasada Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej zakwestionowała ideę Watykanu, by podczas Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek wspólnie krzyż niosły rodziny ukraińska i rosyjska. O zaniepokojeniu tym pomysłem napisał na Twitterze ambasador Ukrainy Andrij Jurasz.
Dyplomata podkreślił w tweecie: "Ukraińska ambasada przy Stolicy Apostolskiej rozumie i podziela ogólne zaniepokojenie w Ukrainie i wielu innych wspólnotach ideą połączenia ukraińskich i rosyjskich kobiet w niesieniu krzyża podczas piątkowej Drogi Krzyżowej w Koloseum".
"Pracujemy nad tą kwestią starając się wyjaśnić trudności w jej realizacji i możliwe konsekwencje" - dodał ambasador Jurasz.
Na razie nie ma reakcji Watykanu na tę deklarację.
Wcześniej Stolica Apostolska ogłosiła, że rodziny ukraińska i rosyjska będą nieść krzyż przy przedostatniej XIII stacji, poświęconej śmierci Jezusa na krzyżu.
Odczytane zostaną rozważania napisane przez przyjaciółki, Ukrainkę i Rosjankę. Napisały one: "Śmierć wokół. Wydaje się, że życie traci wartość. Wszystko zmienia się w kilka sekund: istnienie, dni, beztroski śnieg zimą, odbiór dzieci ze szkoły, praca, uściski, przyjaźnie, wszystko".
"Wszystko traci nagle sens. Gdzie jesteś, Panie? Gdzie się ukryłeś? Chcemy naszego życia, jakie było. Dlaczego to wszystko? Jakich win się dopuściliśmy? Czemu nas porzuciłeś? Czemu porzuciłeś nasze narody? Czemu rozbiłeś w ten sposób nasze rodziny? Czemu nie chcemy więcej marzyć i żyć? Dlaczego nasze ziemie stały się mroczne jak Golgota?" - głoszą rozważania.
"Łzy się skończyły. Wściekłość ustąpiła rezygnacji" - to kolejny fragment. Są też tam słowa: "Wiemy, że nas kochasz, Panie, ale nie czujemy tej miłości i to prowadzi nas do szaleństwa. Budzimy się rano i przez kilka chwil jesteśmy szczęśliwi, ale potem natychmiast sobie przypominamy, jak trudno będzie się pojednać".
Przy stacji odczytana zostanie modlitwa o pokój, braterstwo i odbudowę "tego, co bomby miały unicestwić".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.