Na przekór światu, ciemności nocy, mało wiosennej pogodzie, ludzkim ograniczeniom, zmęczeniu… A może i zdrowemu rozsądkowi? 150 uczestników w piątkowy wieczór wyruszyło w XVII Nocnej Pielgrzymce z Piekar Śląskich na Jasną Górę.
W inicjatywie, organizowanej w całości przez osoby świeckie, wziął udział także abp Adrian Galbas SAC oraz księża i klerycy śląskiego seminarium. Rzesza osobliwych piechurów zainaugurowała w ten sposób sezon pielgrzymkowy w jasnogórskim sanktuarium. Ich nietypowa pielgrzymka rozpoczęła się Akatystem ku czci Bogurodzicy, który rozbrzmiał w murach piekarskiej bazyliki.
"Plaskaty" Piotr przechodzi przemianę
Po jego wysłuchaniu pątnicy wzięli udział we Mszy świętej, której przewodniczył abp Adrian Galbas SAC. - W dzisiejszej liturgii słowa spotykamy dwóch Piotrów. Różni ich zaledwie… 50 dni, które stają się jednak czasem ogromnej zmiany. Piotr z Ewangelii jest słaby, "plaskaty". Wypowiada swoje najsmutniejsze zanotowane słowa, to znaczy: "Idę łowić ryby" - czym powraca do punktu wyjścia sprzed paru lat, zanim porzucił wszystko, by pójść za Jezusem. W czytaniu z Dziejów Apostolskich widzimy zaś Piotra po przemianie, który jak heros, nie zważając na konsekwencje i możliwość skazania na śmierć, wyznaje przed Sanhedrynem, że nie ma zbawienia w nikim poza Jezusem - mówił w homilii koadiutor archidiecezji katowickiej. Na przykładzie św. Piotra wskazywał, że każda droga - czy to trwająca 50 dni, czy też mierzona odległością 60 kilometrów - może stać się czasem przemiany.
W tegorocznej Nocnej Pielgrzymce z tym wyzwaniem postanowiło zmierzyć się 150 uczestników, którzy spod wież piekarskiej bazyliki w daleką wędrówkę wyruszyli parę minut po 21.00. Choć organizatorzy w przygotowanych przez siebie materiałach zapewniali, że "nie mogą obiecać niczego oprócz obolałych stóp", postarali się wraz z 25 wolontariuszami o profesjonalne zabezpieczenie trasy od strony logistycznej i medycznej, transport, jedzenie i gorące napoje, postoje regulowane w rytm gwizdka, a nawet pielgrzymkowe gadżety. Około 3.00 nad ranem, zgodnie z przewidywaniami, kolumna pątników dotarła na półmetek - do Woźnik, gdzie miał miejsce jedyny dłuższy (godzinny) postój. Po nim, pozostając w zachwycie nad przepięknym wschodem słońca, wyruszyli w dalszą drogę w kierunku Doliny Miłosierdzia pod Jasną Górą, gdzie czekał na nich zasłużony odpoczynek i… gorący bigos. Na mecie zameldowali się o godz. 11.15, a zatem łączny czas ich marszu w stronę Częstochowy wyniósł 14 godzin.
Modlitwa o wschodzie słońca
Ekstremalna pielgrzymka to oczywiście nie tylko wyzwanie fizyczne - jej najważniejszym wymiarem jest podejmowany przez pątników wysiłek duchowy. Organizatorzy w swojej broszurze nazwali go "podstawą i nieodłącznym elementem wędrówki", zaś abp Galbas "okazją do głębokiej refleksji nad swoim życiem, które samo w sobie też jest przecież pielgrzymką, do szczerej modlitwy i doświadczenia mikrowspólnoty Kościoła". I chyba się to udało.
Na trasie uczestników czekała modlitwa wszystkimi częściami Różańca, koronką do Bożego Miłosierdzia czy godzinkami ku czci NMP. O wschodzie słońca odprawiona została także paschalna Droga Światła. Nie zabrakło też etapów zupełnego milczenia - czasu na spotkanie z samym sobą i Panem Bogiem. Zwieńczeniem pielgrzymki stała się zaś Msza święta w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze, podczas której u stóp Matki Boskiej Częstochowskiej złożono wszystkie indywidualne intencje, jak i tę szczególną - prośbę o pokój na świecie, a szczególnie na terytorium Ukrainy.
Dotychczasowym edycjom towarzyszyła modlitwa w intencji prześladowanych we wskazanym regionie świata chrześcijan. Jak jednak przyznają organizatorzy, "tragiczne wydarzenia ostatniego czasu same wskazały tegoroczną intencję". XVII Nocna Pielgrzymka z Piekar Śląskich na Jasną Górę odbyła się więc pod hasłem: "Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju”.
Poniżej galerie zdjęć
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.