Islamski terroryzm znów daje o sobie znać w Burkina Faso. W brutalnym ataku na wschodzie kraju dżihadyści zamordowali 50 kobiet i dzieci. „Ugrupowania fundamentalistyczne dążą do destabilizacji w całym regionie Sahelu, ich pierwszymi ofiarami padają chrześcijanie” – informuje gubernator regionu Madjoari, w którym doszło do kolejnej już w tych dniach masakry.
Pułkownik Hubert Yameogo wskazuje, że ataki islamistów stają się coraz bardziej brutalne, a ofiarami najczęściej padają kobiety, dzieci, osoby chore i starsze, co ma na celu sterroryzowanie społeczeństwa. Informuje, że ludzie, którzy próbują uciekać z terenów kontrolowanych przez dżihadystów padają ich celem. Gubernator jest przekonany, że w obecnym okresie przejściowym w Burkina Faso będzie dochodzić do kolejnych masakr ludności cywilnej, ponieważ bojówkarze związani z Al Kaidą i tzw. Państwem Islamskim dążą do destabilizacji tej części Sahelu.
Sytuacja w kraju jest coraz bardziej napięta po tym, jak w styczniu br. doszło do zamachu stanu i obalenia rządu prezydenta Rocha Marca Christiana Kaboré, który nie poradził sobie z położeniem kresu islamskiemu terroryzmowi. Organizacje humanitarne biją na alarm, że umacnianie junty wojskowej i postępująca militaryzacja kraju nie poprawiają sytuacji bezpieczeństwa, powodują za to dalsze łamanie praw Burkińczyków. W tym jednym z najbiedniejszych państw świata panuje poważny kryzys żywnościowy i sanitarny a głód zagląda w oczy coraz większej liczbie mieszkańców.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.