Wstępne śledztwo policji wskazuje, że sprawca, który w środę wjechał samochodem w tłum przechodniów w centrum Berlina, jest "osobą poważnie upośledzoną umysłowo" - informuje we wtorek portal "Tagesschau". Burmistrz Berlina Franziska Giffey mówi o "czarnym dniu w historii Berlina" i "czynie szaleńca". Czwartek jest w Berlinie dniem żałoby.
Sprawca środowego dramatu to Gor H., 29-latek ormiańskiego pochodzenia. Jest on nadal przesłuchiwany przez policję.
"Z pomocą tłumacza podejmowane są próby dowiedzenia się czegoś więcej z niejasnych wypowiedzi kierowcy" - pisze "Tagesschau".
Sprawca wjechał samochodem osobowym w grupę przechodniów w centrum Berlina. W grupie tej znajdowali się uczniowie klasy maturalnej ze szkoły w Hesji. W wyniku ciężkich obrażeń poniosła śmierć ich nauczycielka. Rannych zostało 14 osób, z których sześć ma obrażenia zagrażające życiu, a trzy odniosły poważne urazy.
Obecnie policja za przyczynę zdarzenia uznaje niepoczytalność umysłową sprawcy, jednak śledztwo prowadzone jest "we wszystkich kierunkach".
Jak podkreśla "Tagesschau", "śledztwo prowadzi wydział do spraw zabójstw, a nie organ bezpieczeństwa państwa, który zajmowałby się sprawą w przypadku podejrzenia przestępstwa o podłożu politycznym".
W wyniku przeszukania domu i samochodu sprawcy odnaleziono "dokumenty i plakaty z wypowiedziami związanymi z Turcją". Nie natrafiono tam jednak żadnego listu ani oświadczenia dotyczącego środowego czynu. "29-latek był znany policji z kilku przestępstw, ale nie w związku z ekstremizmem" - podkreśla "Tagesschau". Dziennik "Bild" podał w środę, że H. był znany niemieckiej policji z powodu przestępstw przeciw mieniu.
W środę wieczorem w świątyni Gedaechtniskirche uczczono pamięć zabitej kobiety oraz poszkodowanych. Obecna była burmistrz Berlina, a także funkcjonariusze służb ratowniczych, straży pożarnej i policji. W czwartek, decyzją berlińskiego Senatu, w mieście wywieszone zostały flagi żałobne.
Miejsce środowej tragedii znajduje się niedaleko miejsca, w którym w grudniu 2016 roku doszło do zamachu terrorystycznego. Islamski zamachowiec wjechał wówczas ciężarówką w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym przy Gedaechtniskirche. Zginęło wtedy 12 osób, a ponad 70 zostało rannych.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.