Premier Sri Lanki Ranil Wickremesinghe ogłosił w środę stan wyjątkowy - poinformował rzecznik premiera. Prezydent Gotabaya Rajapaksa uciekł z kraju, ale dotąd nie zrezygnował oficjalnie z urzędu. Wobec demonstrantów, którzy szturmują w środę biuro premiera, domagając się jego dymisji, policja użyła gazu łzawiącego.
Premier ogłosił stan wyjątkowy w całym kraju i wprowadził godzinę policyjną w Prowincji Zachodniej; oba te rozwiązania wchodzą w życie ze skutkiem natychmiastowym - przekazał rzecznik Dinouk Colombage agencji Reutera. W Prowincji Zachodniej znajduje się stolica kraju, Kolombo.
It is reported that protesters in #SriLanka are trying to storm the office of the Prime Minister. Military helicopters are flying over the protesters. pic.twitter.com/psQJQErCMf
— NEXTA (@nexta_tv) 13 lipca 2022
Do zaprzysiężenia nowego prezydenta Sri Lanki może dojść dopiero, gdy obecny prezydent Gotabaya Rajapaksa oficjalnie zrezygnuje ze stanowiska. W środę rano Rajapaksa wylądował na Malediwach, a stamtąd uda się dalej do bliżej nieokreślonego miejsca, prawdopodobnie w innym azjatyckim kraju - podał Reuters, powołując się na źródła w rządzie i zbliżone do szefa państwa. Jak zauważa, ucieczka prezydenta oznacza koniec rządów potężnego klanu Rajapaksów, który przez ostatnie dwie dekady zdominował krajową politykę.
Jeśli Rajapaksa zrzeknie się urzędu, Wickremesinghe zostanie pełniącym obowiązki prezydenta.
"Jeśli do wieczora nie dowiemy się o rezygnacji prezydenta i premiera, być może będziemy musieli zebrać się znowu i przejąć parlament lub inny budynek rządowy" - powiedział Reutersowi jeden z koordynatorów antyrządowych protestów Buddhi Prabodha Karunaratne.
Ambasada USA w Kolombo ogłosiła odwołanie usług konsularnych w środę po południu i w czwartek z powodu intensywnych protestów w stolicy.
Licząca 22 mln mieszkańców Sri Lanka boryka się z poważnym niedoborem walut, który ograniczył import paliw, żywności i leków, pogrążając kraj w największym kryzysie gospodarczym od odzyskania niepodległości w 1948 roku. Inflacja obecnie wynosi niemal 55 proc. Większość społeczeństwa za taką sytuację obwinia przede wszystkim Rajapaksę, przeciwko któremu od marca odbywały się pokojowe demonstracje.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.