„Bóg mnie nie wysłuchał” – mówią najczęściej ludzie, którzy się w ogóle do Niego nie zwracają.
Siostra Gabriela po kolejnej chemii leżała jak placek. Kiedy się trochę pozbierała, pomyślała tęsknie: „Tak bym zjadła trochę owoców”. – To nie była modlitwa, tylko takie westchnienie. Nie chciałam siostrom zawracać głowy swoimi zachciankami, więc nikomu o tym nie powiedziałam. Ale już po chwili przyniosły mi torbę z… owocami – śmieje się. W siatce była też książka, którą zakonnica wcześniej pożyczyła jednej pani, domyśliła się więc, że to od niej. Zadzwoniła i pyta, skąd jej przyszło do głowy, żeby kupić te owoce. Ona na to, że od rana chodziło jej po głowie: „Kup owoce siostrze Gabrieli, kup owoce siostrze Gabrieli”. I tak w kółko. Około południa postanowiła podrzucić do klasztoru przeczytaną książkę. Gdy wyszła z domu, powróciła myśl z rana, jeszcze bardziej natarczywa: „Kup owoce siostrze Gabrieli”. No to weszła po drodze do sklepu, kupiła i zaniosła. Gdy zostawiała pakunek na furcie, siostra Gabriela pomyślała o owocach… – Byłam zdumiona, że Bóg tak wyprzedzająco o mnie się troszczy. Przecież On organizował mi te owoce, zanim o nich pomyślałam! – dziwi się zakonnica.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.