Rosyjscy okupanci w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy przeprowadzają rozmowy z uczniami szkół i zachęcają dzieci do donoszenia na osoby o "proukraińskich poglądach", w tym na własnych rodziców - poinformował w piątek rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.
W tym procederze uczestniczą pracownicy tzw. okupacyjnej prokuratury i żołnierze rosyjskiej armii. Dzieci są "uczone", jak wykrywać proukraińską postawę i powiadamiać o tym najeźdźców. Wróg chce w ten sposób wychować sobie wśród Ukraińców nowe pokolenie "Pawlików Morozowów (bohater sowieckiej propagandy z lat 30. XX wieku, który zadenuncjował własnego ojca - PAP)" - czytamy na łamach serwisu.
"Dzieci - jak dotąd - informują rodziców o takich działaniach (okupantów), co sprawia, że Ukraińcy stają się ostrożniejsi" - dodano w komunikacie Centrum.
Z terenów Ukrainy okupowanych przez Rosję regularnie napływają doniesienia o indoktrynowaniu dzieci i młodzieży propagandą Kremla. W ocenie władz w Kijowie celom propagandowym służy m.in. rosyjski system nauczania, wprowadzany na podbitych obszarach w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.