70 proc. Kijowa w czwartek rano jest bez prądu po środowych rosyjskich zmasowanych ostrzałach - poinformował mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko. W obwodzie kijowskim bez dostaw energii pozostają mieszkańcy tysiąca miejscowości.
Kliczko napisał w komunikatorze Telegram, że służby całą noc pracowały nad przywróceniem dostaw energii i wody w mieście. Wodę mają już odbiorcy na lewym brzegu Dniepru, na prawym dostawy mają być przywrócone w pierwszej połowie dnia (https://t.me/vitaliy_klitschko/1637).
Bez prądu pozostaje 70 proc. stolicy. Fachowcy podkreślają, że wznowienie dostaw zależy od sytuacji w całej sieci energetycznej kraju.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Szef policji obwodu kijowskiego Andrij Niebytow powiedział, że ponad 1000 miejscowości w regionie jest nadal bez prądu i trwają prace naprawcze - pisze RBK-Ukraina.
Jak poinformował w czwartek sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, podczas środowego zmasowanego ataku na budynki mieszkalne i infrastrukturę energetyczną w Kijowie, obwodzie kijowskim, winnickim, lwowskim, kirowohradzkim, zaporoskim, charkowskim i donieckim rosyjska armia wystrzeliła 67 pocisków manewrujących i ok. 10 dronów bojowych. Ukraińska obrona strąciła 51 rakiet i pięć dronów.
W efekcie środowego ostrzału większość mieszkańców kraju została pozbawiona dostaw prądu - podało w środę ministerstwo energetyki Ukrainy.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"