Głównym problemem epidemicznym w kraju są teraz zachorowania na grypę, a nie na COVID-19 - powiedział w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Zachęcił do szczepień przeciwko grypie, bo - jak powiedział - są one jedyną i skuteczną ochroną przeciwko tej chorobie.
W czasie czwartkowej konferencji prasowej w MZ szef resortu podał, że od początku września do 30 listopada zanotowano ponad 160 tys. zachorowań na COVID-19, a w tym samym okresie - blisko 1,3 mln zachorowań na grypę.
"Widać, że to przede wszystkim grypa w tej chwili decyduje o sytuacji epidemicznej w kraju" - podkreślił. "W tej chwili głównym problemem epidemicznym w kraju są zachorowania na grypę" - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że w porównaniu z poprzednimi latami obecna skala zachorowań na grypę jest zdecydowanie wyższa.
"Mamy wyraźny wzrost zachorowań na grypę jeżeli chodzi o dzieciaki" - zwrócił uwagę. "W tej chwili mówimy o strukturze, gdzie liczba zakażeń wśród dzieci zbliża się do 50 proc." - zauważył.
W szpitalach od początku września do początku grudnia z powodu grypy trafiło blisko 4,2 tys. osób - wynika z danych przekazanych przez Niedzielskiego. "W strukturze tych hospitalizacji dominują dzieci, bo stanowią blisko 60 proc." - powiedział.
Zachęcił do szczepień przeciwko grypie, bo jak powiedział - są one jedyną i skuteczną ochroną przeciwko tej chorobie.
"Tych szczepionek sprowadziliśmy do kraju blisko 3 mln, a w tej chwili poziom wykonania tych szczepień jest mniej więcej 640 tys." - podał.
Odniósł się też do zachorowań na COVID-19.
"Do tej pory mieliśmy do czynienia z systematycznym spadkiem liczby zakażeń, ale również spadkiem liczby hospitalizacji (w związku z COVID-19 - przyp. PAP). Mniej więcej od półtora tygodnia tendencja się odwróciła i notujemy zarówno wzrost liczby zakażeń, jak i wzrost liczby hospitalizacji" - powiedział.
Niedzielski poinformował, że przyrosty z tygodnia na tydzień są rzędu 20 proc. "A więc to jest skala dosyć duża, ale sama liczba zakażeń nadal pozostaje stosunkowo niewielka, bo mówimy średniej tygodniowej dziennej liczbie zakażeń na poziomie koło 450-500, co powoduje, że tygodniowo mamy 3-3,5 tys. zakażeń" - podał szef MZ.
Powiedział też, że jest niewielki wzrost hospitalizacji w związku z COVID-19, obecnie jest to niecały tysiąc pacjentów. Niedzielski zapewnił, że sytuacja jest monitorowana.
"Apogeum kolejnej fali jest prognozowane według naszych prognoz na II połowę, a w zasadzie na koniec stycznia" - powiedział. Maksymalna liczba zachorowań ma według niego wynieść nieco powyżej 5 tys.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.