Pieniądze, jakie USA przeznaczają na wsparcie Ukrainy, świadczą, że Amerykanie doskonale orientują się, iż wojna z Rosją nie zakończy się w roku 2023 - powiedział PAP gen. Leon Komornicki. "Wojna dalej będzie miała bardzo niehumanitarne oblicze w stosunku do ludności cywilnej" - ocenił z kolei gen. Bogusław Samol.
Były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Leon Komornicki w rozmowie z PAP pytany o możliwy dalszy przebieg wojny na Ukrainie ocenił, że jej koniec "nie nastąpi w 2023 roku, być może - w 2024". Zaznaczył przy tym, że rok 2023 będzie decydującym dla losów Ukrainy, a przebieg wojny i jej działania będą w coraz większym stopniu uzależnione od dostaw uzbrojenia z Zachodu, w tym od USA. Kwoty, które USA przeznaczają na wojnę na Ukrainie - zdaniem generała Komornickiego - świadczą o tym, że konflikt ten szybko się nie zakończy.
"Pieniądze, jakie przeznaczają USA na wojnę, są najlepszym świadectwem tego, że Amerykanie doskonale orientują się, że wojna ta nie zakończy się w roku 2023. Wszyscy musimy być na to przygotowani, w tym Polska, która odgrywa tu bardzo istotną rolę sąsiada udzielającego największej w Europie, daleko idącej pomocy Ukrainie" - powiedział.
Generał Komornicki zaznaczył, że w 2023 roku mogą pojawić się "pewne symptomy" świadczące o tym, że walczące strony mogą się skłaniać ku zakończeniu wojny, szczególnie, jeśli takie będą oczekiwania dwóch zaangażowanych stron - USA i Chin.
Podkreślił, że Ukraina potrzebuje dziś uzbrojenia, które pozwoliłoby jej armii razić agresora na jego terytorium.
"To wyposażenie w rakiety dalekiego zasięgu typu ziemia-ziemia, których do tej pory Ukraina nie otrzymała, a które umożliwiają rażenie przeciwnika na głębokość do 500 km. Bez tego nie będzie możliwe zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie" - ocenił generał Komornicki.
Były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego generał Bogusław Samol, w rozmowie z PAP przewidywał, że tocząca się na Ukrainie wojna w roku 2023, podobnie jak w obecnym, będzie miała "bardzo niehumanitarne oblicze w stosunku do ludności cywilnej". Przypomniał, że jest to część rosyjskiej tzw. doktryny Gierasimowa, która zakłada "głębokie uderzenia na obiekty cywilne". Walerij Gierasimow - szef Sztabu Generalnego.
"Od rozpoczęcia konfliktu wielu ekspertów nie dowierzało, aby Rosjanie mieli stosować założenia doktryny Gierasimowa. Jednak to, co dziś pokazują, ostrzeliwując cele infrastruktury krytycznej i nie tylko, bo również cele infrastruktury cywilnej, jest wypełnieniem właśnie tych założeń" - powiedział. "Rosjanie w 2023 roku będą kontynuować te uderzenia na obiekty cywilne z użyciem broni dalekiego zasięgu" - dodał.
Generał Samol ocenił, że prawdopodobne jest przeprowadzanie kolejnych kontrofensyw ze strony Ukrainy, gdzie "nie brakuje morale zarówno wśród wojska, jak i ludności cywilnej". Dodał, że Rosja w 2023 będzie wznawiać działania ofensywne, trudno jednak przewidzieć, z którego kierunku. Przypomniał przy tym, że Rosjanie "w drugiej połowie 2022 roku zmobilizowali kilkaset tysięcy żołnierzy", z których część została skierowana do wschodniej Ukrainy. "Znając historię Rosjan i możliwości ich państwa, sądzę, że pozostała cześć, te duże zasoby rezerw wcielonych do armii, są w tej chwili szkolone i przygotowywane do kolejnej batalii" - dodał generał Samol.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.