Pogarsza się sytuacja w Wybrzeżu Kości Słoniowej, zachodnioafrykańskim kraju podzielonym konfliktem politycznym między byłym prezydentem Laurentem Gbagbo a zwycięzcą ubiegłorocznych wyborów Alassanem Ouattarą.
Wydaje się, że aktualnie przewagę uzyskuje ten drugi, jednak do rozwiązania konfliktu jeszcze daleko, a w centrum walk znalazła się ludność cywilna. Dziesiątki tysięcy osób szukają schronienia w kraju i za najbliższymi granicami, zwłaszcza w Liberii. Alarmuje w tej sprawie nuncjusz apostolski w Wybrzeżu Kości Słoniowej, abp Ambrose Madtha.
Zdaniem watykańskiego dyplomaty świat zapomniał o tym konflikcie, którego skutki mogą być katastrofalne pod względem politycznym, społecznym i humanitarnym. Kościół stara się pomagać uchodźcom w miarę swoich możliwości, jednak na skutek embarga nałożonego przez Unię Europejską coraz trudniej o artykuły pierwszej potrzeby, zwłaszcza o lekarstwa. A tymczasem wśród uciekinierów szerzy się malaria, cholera i szereg innych chorób – alarmuje nuncjusz. Dodaje, że jedyną nadzieją jest szybkie zakończenie konfliktu, choć w praktyce niewiele na to wskazuje.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.