Jak się wydaje najwięksi gracze świata w tej chwili podjęli pewne węzłowe decyzje. Nie ma już od nich odwrotu. Dla nas Polaków najważniejsza jest decyzja Stanów Zjednoczonych o obecności w Europie Środkowowschodniej - powiedział portalowi Polskifr.fr Dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego historyk prof. Jan Żaryn. 30 marca br. mija 400 dni wojny na Ukrainie.
Jak ocenił prof. Jan Żaryn wojna na Ukrainie jest „objawem pewnego zacietrzewienia, imperializmu rosyjskiego”. Jego zdaniem „ten konflikt wywołuje skutki, które stanowią nie tylko przedmiot zainteresowania naszej części Europy czy globu, ale jest to wojna, która skutkuje globalnie, bo ona naruszyła globalne interesy, do pewnego momentu poukładane lepiej lub gorzej”. Podkreślił, że Rosja wywołując ten konflikt straciła panowanie nad tą rzeczywistością, a najwięksi gracze świata podjęli kluczowe decyzje wymierzone w rosyjski imperializm.
Czytaj też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
Prof. Żaryn ocenił, że Chiny to dziś główny gracz, który „zaczyna Rosję wykorzystywać do konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi”. Obecność USA w Europie jest jednym z najważniejszych czynników bezpieczeństwa dla całego kontynentu. „Okazało się z punktu widzenia administracji amerykańskiej, że bez obecności USA na terenie Europy Środkowowschodniej, czyli wśród państw takich jak Polska, gdzie my tej obecności oczekujemy, Stany Zjednoczone nie mają gwarancji, że cały kontynent europejski stanie murem za polityką amerykańską” - zaznaczył prof. Żaryn. „My dajemy tę gwarancję, bo sami jesteśmy tym zainteresowani i dajemy Amerykanom w związku z tym sposobność do tego, żeby wymusić na tandemie Chiny-Rosja wycofanie się z tej globalnej zaborczej polityki, którą Rosja wyraźnie zaczęła ponownie prowadzić” - dodał historyk.
Zdaniem dyrektora Instytutu Myśli Dziedzictwa Myśli Narodowej, „jak długo Amerykanie i Pakt Północnoatlantycki będą obecni w Europie i skierowani na obronę wschodniej flanki NATO, tak długo jesteśmy niepodległym państwem”.
Prof. Jan Żaryn podkreślił, że zatrzymanie tej wojny i odepchnięcie Rosjan jest szansą na pokój, w którym obecność NATO będzie „stałym straszakiem, który Rosję powstrzyma przed kolejnym zrywem imperialnym”. Jednocześnie wskazał na potrzebę jednoznacznej postawy Niemiec: „Tak się nie stanie jeśli Rosja będzie miała świadomość, że ma w Europie Niemcy jako sojusznika, który jest gotowy stanąć po przeciwnej stronie”. Historyk ocenił, że obecnie „Niemcy już z tej polityki prorosyjskiej muszą się wycofywać i nabierają rozpędu do drugiej dla nich ważnej części swojej polityki, i której już dziś chcą być beneficjentami - odbudowy Ukrainy”. Jednocześnie prof. Żaryn przypomniał, że Polska jest dziś nie tylko ambasadorem Ukrainy, ale też musi zadbać o interesy polskie na Ukrainie.
W kontekście wojennym duże znaczenie ma pojęcie patriotyzmu.
Przeczytaj: Kijów apeluje do Rosjan, by nie adoptowali "skradzionych" ukraińskich dzieci
„Patriotyzm to zawsze jest to samo - to jest autentyczna miłość do Ojczyzny, tak jak kocham moją żonę, moją rodzinę, moje dzieci, moje wnuki” - powiedział prof. Żaryn. „To jest uczucie, które powoduje skutki, tzn. ofiarność, gotowość do poświęcenia, żeby słuchać, żeby wiedzieć, jaki jest głos tej kochanej osoby” - dodał historyk.
Miłość do Ojczyzny zakłada poświęcenie dla jej dobra. „Tak samo jest z Ojczyzną. To jest dziedzictwo. Jeżeli kocham swoją Ojczyznę, to jestem zainteresowany rozpoznaniem tego dziedzictwa kulturowego, społecznego, także potrzeb wynikających z czasów, w których żyję; żeby kochać, trzeba mieć też świadomość tego poświęcenia” - zaznaczył dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.
Prof. Jan Żaryn przypomniał cytat Romana Dmowskiego. „Jestem Polakiem - więc mam obowiązki polskie”. Skomentował: „Mam w sobie jakąś energię, która mnie skłania do tego, żeby czynnie żyć na rzecz Ojczyzny. To wszystko mieści w sobie miłość”.
Prof. Jan Żaryn urodził się 13 marca 1958 r. w Warszawie. Jest nauczycielem akademickim UKSW, profesorem nauk humanistycznych, historykiem zajmującym się przede wszystkim historią polskiego Kościoła w XX w., a także dziejami obozu narodowego i emigracji politycznej po 1945 r. Od 2020 r. jest dyrektorem Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego; od 2013 r. red. nacz. Pisma historycznego „W sieci Historii” oraz działaczem społecznym.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.