W Sudanie od soboty trwają starcia między wojskami rządowymi i paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF). Zginęło już niemal stu cywilów oraz kilkudziesięciu żołnierzy i bojowników RSF. Media informują o chaotycznych walkach toczonych w stolicy kraju, Chartumie. Obecnie nie jest jasne, kto sprawuje władzę w Sudanie - podkreśla stacja BBC.
Społeczność międzynarodowa musi działać natychmiast i interweniować w Sudanie przeciwko zbrodniom generała Abdela Fattaha Al-Burhana, dowodzącego siłami rządowymi - napisał w poniedziałek na Twitterze szef RSF Mohammad Hamdan Dagalo.
Przeczytaj: Co najmniej 83 osoby zginęły w walkach w Sudanie
Publiczna stacja telewizyjna poinformowała w niedzielę o zawieszeniu broni między walczącymi stronami, po czym nagle przestała nadawać. Zarówno siły rządowe, jak i RSF, komunikują się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Obecnie nie jest jasne, kto sprawuje władzę w Sudanie - podkreśla stacja BBC. Armia podlega wojskowemu rządowi Sudanu, na czele którego stoi generał Abdel Fattah Al-Burhan, natomiast Siły Szybkiego Wsparcia - wiceprezydentowi, generałowi Mohammadowi Hamdanowi Dagalo, znanemu szerzej jako Hemedti. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych, ale generałowie nie mogli zgodzić się, co do terminu, w jakim ma to nastąpić, a polityczny spór przerodził się w starcia zbrojne.
Według informacji Reutersa, niedzielne zawieszenie broni - o które wystąpiła misja ONZ w Sudanie w celu ewakuacji cywilów - zostało w znacznej mierze zignorowane po krótkim okresie względnego spokoju.
"Jego armia prowadzi brutalną kampanię przeciwko niewinnym ludziom, bombardując ich przy wykorzystaniu (myśliwców) MiG" - napisał Hemedti na Twitterze, odnosząc się do działań wojsk rządowych i generała Burhana.
Od wczesnych godzin porannych w poniedziałek w stolicy Sudanu Chartumie przez około dwie godziny słychać było bombardowania i naloty lotnicze, po czym ataki powietrzne osłabły, ale ostrzał artyleryjski był kontynuowany - przekazał reporter agencji Reutera.
Użytkownicy mediów społecznościowych piszą o silnych ostrzałach w Chartumie, ale także w Omdurmanie, leżącym po drugiej stronie Nilu. Mieszkańcy Chartumu powiedzieli reporterowi BBC, że z powodu walk utknęli w swoich domach, choć kończy im się żywność i woda. W jednej z części Chartumu, gdzie toczone są walki, mieszkańcy rozpoczęli ewakuację kobiet i dzieci - przekazał saudyjski dziennikarz Fathi Al-Ardi na Facebooku.
W internecie opublikowano także materiał, który rzekomo przedstawia koszary RSF w Omdurmanie - na łóżkach i na podłodze oddziału szpitalnego oraz na piaszczystym terenie na zewnątrz budynku leży kilkadziesiąt ciał mężczyzn w mundurach polowych - podaje AP. Autentyczność filmu nie została potwierdzona, jednak pojawił się on po tym, gdy wojsko zapowiedziało atak na bazy RSF.
Przedłużająca się walka o władzę zwiększa ryzyko, że Sudan popadnie w wojnę domową cztery lata po obaleniu autokraty Omara el-Baszira - ocenia Reuters.
"Chaotyczne sceny walk z użyciem czołgów, karabinów maszynowych montowanych na ciężarówkach, artylerii i samolotów bojowych w gęsto zaludnionych obszarach stolicy są bezprecedensowe. Sudan ma długą historię konfliktów domowych, ale wiele z nich miało miejsce na odległych obszarach plemiennych, daleko od Chartumu" - uważa AP.
Walki rozprzestrzeniły się również na leżący na zachodzie kraju region Darfuru oraz obszary północnego i wschodniego Sudanu, w pobliżu granic z Egiptem i Etiopią.
Rządowe siły zbrojne przekazały, że nie podejmą negocjacji z RSF, a lider RSF Hemedti nazwał Burhana przestępcą i kłamcą.
Oenzetowski Światowy Program Żywnościowy (WFP) ogłosił w niedzielę tymczasowe zawieszenie swoich działań na dotkniętych głodem obszarach Sudanu po tym jak trzej pracownicy organizacji zginęli w wyniku trwających starć. W ostatnich latach w Sudanie rośnie poziom głodu w związku z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym. WFP twierdzi, że dotarł z pomocą do 9,3 mln ludzi w Sudanie w jednej z największych przeprowadzonych dotychczas przez organizację operacji.
Władze sąsiadujących z Sudanem Egiptu i Sudanu Południowego zaoferowały mediację między stronami konfliktu. Stany Zjednoczone, ONZ, UE, Egipt, Arabia Saudyjska i Unia Afrykańska zaapelowały o natychmiastowe zakończenie działań wojennych.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.