Ponad 25 osób zginęło w zamieszkach w Afganistanie, które wybuchły, ponieważ pastor z Florydy spalił Koran. Ponad sto osób zostało rannych.
Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, prezydent Afganistanu Hamid Karzaj wezwał amerykański Kongres do potępienia palenia Koranu i zapobieżenia podobnym incydentom w przyszłości. W sobotę wieczorem Barack Obama wydał oświadczenie, w którym stanowczo potępił za- równo spalenie Koranu, jak i krwawe rozruchy.
Pastor Terry Jones, który 20 marca nadzorował publiczne palenie Koranu, tłumaczy, że była to kara po zorganizowanym przez Jonesa „procesie”, w którym wybrana przez pastora ława przysięgłych uznała Koran za winny pięciu „zbrodni przeciwko ludzkości” (m.in. propagowania terroryzmu oraz doprowadzenia do śmierci, gwałtów i tortur innowierców). Według FBI w Pakistanie za głowę pastora wyznaczono już nagrodę w wysokości 2,4 miliona dolarów.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.