Środowa rozmowa prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego dotyczyła sytuacji na Ukrainie, działań dyplomatycznych oraz zbliżającego się szczytu NATO w Wilnie - powiedział w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia szef BPM Marcin Przydacz.
W środę Kancelaria Prezydenta poinformowała o przeprowadzeniu konsultacji w zakresie sytuacji bezpieczeństwa w związku z trwającą agresją Rosji na Ukrainie przez prezydentów Dudę i Zełenskiego.
Przydacz zapytany o szczegóły tej rozmowy powiedział, że dotyczyła ona "oczywiście aktualnej sytuacji bezpieczeństwa w regionie, także sytuacji bezpośrednio na Ukrainie", a prezydent Zełenski "wskazywał na konkretne wydarzenia, jakie dzieją się na froncie".
Zobacz: Inwazja Rosji na Ukrainę - relacjonujemy na bieżąco
Dodał, że rozmowa dotyczyła także działań dyplomatycznych i przypomniał, że prezydent Duda "w ostatnim czasie odbył szereg ważnych rozmów". "Kolejny szczyt Trójkąta Weimarskiego, czyli spotkanie w Paryżu z prezydentem Emmnuelem Macronem i kanclerzem Olafem Scholzem dotyczyło oczywiście przede wszystkim bezpieczeństwa Polski i regionu, ale dziś nie sposób rozmawiać o bezpieczeństwie Polski bez rozmowy o Ukrainie" - podkreślił Przydacz.
Przekazał, że prezydenci rozmawiali także o zbliżającym się szczycie NATO. "I o tym, jakie decyzje mogą zapaść w Wilnie już na parę tygodni" - powiedział szef BPM.
Na pytanie, czy Ukraina będzie mogła liczyć na gwarancję wstąpienia do NATO, czego orędownikiem jest m.in. Polska, Przydacz odparł: "Tak, Polska z uwagi także na własny interes uważa, że ta sfera bezpieczeństwa poszerzana na wschód od naszych granic jest w naszym dobrze pojętym interesie". "Tak, jak Niemcy w latach 90-tych wspierali nasze dążenia do NATO chcąc mieć bezpieczne sąsiedztwo, tak i my również zabiegamy o to" - zaznaczył prezydencki minister.
Natomiast - jak dodał - na podjęcie tej decyzji "musi się złożyć kilka czynników". "Pierwszym podstawowym czynnikiem są warunki polityczne i geopolityczne. Ukraina dziś niestety jest - de facto - w stanie wojny z uwagi na rosyjską agresję, NATO w stanie wojny nie jest. Z drugiej strony potrzebna jest zgoda wszystkich sojuszników. Nad tym oczywiście rozmowy i prace trwają, ale kluczowe jest tutaj osiągnięcie takiego stanu spraw na Ukrainie, aby to pozwoliło nam rozszerzać sferę bezpieczeństwa, a nie włączać się w żaden sposób w jakiekolwiek działania, które przyniosłyby negatywne skutki" - podkreślił Przydacz.
Według niego, "jest możliwość do osiągnięcia pewnego progresu, kilku kroków na przód w tym procesie". "Polska o to zabiega. Zobaczymy, jak daleko do przodu będziemy mogli pójść. Chcemy przekonać głównie naszych sąsiadów niemieckich, którzy w dużej mierze mają tutaj odmienne zdanie" - dodał szef BPM.
Szczyt NATO odbędzie się w Wilnie w dniach 11-12 lipca.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.