Kolejny chrześcijanin trafił w Pakistanie do więzienia za rzekome bluźnierstwo. Wszystko wskazuje, że obraza Koranu kolejny raz stała się jedynie wymówką do załatwienia prywatnych porachunków.
Według oskarżycieli 40-letni Arif Masih miał podrzeć strony Koranu oraz wysyłać do muzułmanów listy z pogróżkami, by w ten sposób zmusić ich do przejścia na chrześcijaństwo. Mężczyzna zdecydowanie odpiera stawiane mu zarzuty. W jego obronie stają zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie, świadczący, że zawsze z szacunkiem traktował on wyznawców islamu.
Wszystko wskazuje, że obraza Koranu kolejny raz stała się jedynie wymówką do załatwienia prywatnych porachunków. Arif Masih wygrał bowiem ostatnio w sądzie spór o ziemię, w którym przegraną stroną był jego obecny oskarżyciel, Shahid Yousaf.
W Pakistanie od dawna toczy się dyskusja na temat konieczności zmiany niesprawiedliwej ustawy o bluźnierstwie. Główny ton nadają jej jednak fundamentalistyczne ugrupowania islamskie, które starają się wyeliminować każdego, kto ośmieli się domagać się wprowadzenia jakichkolwiek zmian w tej ustawie.
Natomiast organizacje praw człowieka dążą na początek do tego, by przypadki oskarżeń o bluźnierstwo mogli rejestrować tylko wysocy stopniem policjanci, a nie zwykli agenci, oraz by procesy odbywały się automatycznie w Sądzie Najwyższym. Pozwoliłoby to zmniejszyć czynnik nacisku społeczności lokalnej na przedstawicieli policji i władzy sądowniczej. Obserwatorzy podkreślają jednak, że rząd nie będzie chciał wprowadzać w ustawie najmniejszych nawet zmian, by nie narazić się islamskim fundamentalistom.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.